Berlińska policja zatrzymała czterech Polaków podejrzewanych o kradzież - trzech mężczyzn i jedną kobietę w wieku od 22 do 26 lat. Po zatrzymaniu cała czwórka była pilnowana przez "wyspecjalizowanych" funkcjonariuszy, którzy - jak się okazało - znali język złodziei. O sprawie poinformował "Berliner Zeitung".
Dwóch mężczyzn zostało przyłapanych podczas próby kradzieży motocyklu w Berlinie. Uciekli oni jednak, gdy podszedł do nich świadek zdarzenia. 57-latek zaalarmował policję i podał rysopis złodziei. W niedługim czasie w pobliżu wskazanego przez zgłaszającego miejsca, funkcjonariusze zatrzymali pojazd z czterema osobami w środku - dwóch pasażerów pasowało do opisu świadka próby kradzieży pojazdu.
Zatrzymani okazali się Polakami. Podczas ich przeszukania policjanci znaleźli kluczyki do samochodu dostawczego, inne klucze oraz łamak do stacyjek motocyklowych. Nie wiadomo jednak było, gdzie znajduje się pojazd, do którego klucze znaleziono.
Cała czwórka pozostawała pod nadzorem policji - nie zdając sobie sprawy, że dwóch funkcjonariuszy mówi po polsku. Po pewnym czasie dwóch mężczyzn zdradziło w rozmowie, gdzie zostało zaparkowane poszukiwane auto dostawcze.
Policjanci dali znać innym funkcjonariuszom, którym udało się odnaleźć pojazd. Co ciekawe, w jego środku ukryte zostały cztery skradzione motocykle - marek KTM , Yamaha i Suzuki. Jak podaje berlińska policja, wszystkie pojazdy zostały skonfiskowane. Policja wystąpiła o nakaz aresztowania dla całej czwórki zatrzymanych.