Brytyjska prasa informuje o niecodziennym problemie, który mogą mieć piłkarze drużyn Anglii i Włoch, którzy zmierzą się w finale Euro 2020. Radary rozmieszczone na Wyspach wykryły bowiem sporych rozmiarów roje latających mrówek. Owady odkryto już m.in. nad Londynem.
Brytyjskie Biuro Meteorologiczne opublikowało na Twitterze komunikat, w którym wyjaśnia, że niebieskie obszary przypominające chmury w rzeczywistości są czymś innym. "To insekty" - wyjaśniają eksperci.
Adam Hart, członek brytyjskiego Towarzystwa Etymologicznego, wyjaśnił w rozmowie z "The Guardian", że mrówki lecą, by godować. Przypomniał też, że latające owady uprzykrzały już życie sportowców w tym roku. W zauważalnej liczbie pojawiły się na kortach Wimbledonu zarówno w czerwcu, jak i w lipcu. Sportowcy narzekali wówczas, że trudno im się skupić.
Dziennik przypomina też, że owady niejednokrotnie zaznaczyły swoją obecność podczas imprez sportowych. W 2014 roku James Rodríguez, kolumbijski piłkarz, wykonywał rzut karny z olbrzymim insektem na ramieniu. W roku 2007 roku podczas meczu baseballowego roje owadów utrudniły przeprowadzenie rozgrywki.
Finałowe spotkanie w ramach Euro 2020 odbędzie już w najbliższą niedzielę 11 lipca o godz. 21. Ostateczne starcie zostanie rozegrane na londyńskim stadionie Wembley, gdzie zmierzą się ze sobą drużyny Włoch i Anglii. Na trybunach zasiądzie 60 tysięcy kibiców.
Włochy awansowały do finału mistrzostw Europy w piłce nożnej we wtorek, gdy wyeliminowały reprezentację Hiszpanii w serii rzutów karnych. Anglia pokonała z kolei Danię w dogrywce po rzucie karnym 2:1. Anglicy są debiutantami w finale mistrzostw Europy. W 1968 i 1996 roku odpadali w półfinałach Euro, zajmując trzecią lokatę.