Od kilku tygodni w mediach pojawiają się doniesienie dotyczące grobów dzieci rdzennej ludności, które są odnajdywane w Kanadzie. Pod koniec maja do mediów trafiła informacja, że w pobliżu jednej ze szkół z internatem znaleziono szczątki 215 osób. Miesiąc później poinformowano o odkryciu kolejnego masowego pochówku - tym razem z 751 grobami. Najnowsze doniesienia mówią natomiast o odkryciu 182 nowych grobów.
Jak pisze "The Guardian", w środę 30 czerwca poinformowano, że georadar ujawnił nowe szczątki ludzkie w pobliżu dawnej szkoły katolickiej St Eugene's Mission, niedaleko miasta Cranbrook w Kolumbii Brytyjskiej. Szkołę otwarto w 1912 roku, zamknięto w 1970 roku. Prowadzili ją misjonarze Kościoła rzymskokatolickiego i w ciągu tych niecałych 60 lat do placówki uczęszczało około 5000 uczniów z plemion Indiańskich Okanagan, Shuswap, Czarne Stopy oraz miejscowego Ktunaxa. Na razie nie wiadomo, czy odnalezione szczątki należą do byłych uczniów szkoły.
W całej Kanadzie od XIX wieku do lat 90. XX wieku zmuszono ponad 150 tys. dzieci rdzennych mieszkańców do uczęszczania do szkół w ramach kampanii przymusowej asymilacji ze społeczeństwem kanadyjskim.
Jeden z byłych uczniów szkoły powiedział dziennikowi, że po przyjeździe do placówki został pobity za mówienie w rodzinnym języku. - Powiedzieli mi, że to "język diabła". Przeszedłem okropne pranie mózgu. Nie rozmawiałem z nikim w tym języku i nie pozwoliłem nikomu do mnie w nim mówić - wyznał 71-letni dziś Jack Kruger. Mężczyzna opowiedział także, że był świadkiem wykorzystywania seksualnego i znęcania się fizycznego nad kolegami z klasy. Jego najlepszy przyjaciel miał popełnić samobójstwo w wieku zaledwie sześciu lat po tym, jak został zgwałcony przez księdza.
Z odkryciem szczątków zbiegły się w czasie podpalenia kościołów. 21 czerwca spłonęły dwa z nich w Penticton i Oliver, a 26 czerwca podpalono dwa kolejne, także w regionie Kolumbii Brytyjskiej. Śledczy wskazują, że mogą mieć one związek z odkryciami masowych grobów. 26 czerwca wieczorem doszło także do dewastacji pomnika papieża Jana Pawła II przed polskim kościołem w Edmonton. Monument został pokryty czerwonymi odciskami dłoni, a u jego podstaw ustawiono pluszowe zabawki. Na chodniku prowadzącym od pomnika do drzwi kościoła pozostawiono natomiast czerwone odciski stóp.