Były policjant skazany na 22 i pół roku więzienia za zabicie George'a Floyda

Były amerykański policjant Derek Chauvin został skazany na 22 i pół roku więzienia za zabicie czarnoskórego George'a Floyda. Wyrok ogłosił sędzia z Minneapolis. Śmierć Floyda wywołała w ubiegłym roku w USA falę protestów przeciwko strukturalnemu rasizmowi w policji w Stanach Zjednoczonych.

Miliony ludzi na świecie oglądały dramatyczne nagranie, na którym widać, jak biały Derek Chauvin przydusza zatrzymanego przez siebie czarnoskórego mężczyznę, dociskając go kolanami do ziemi. - Nie mogę oddychać! - powtarza George Floyd. Świadkowie błagają policjanta, by przestał. On i trzech innych funkcjonariuszy nie reaguje do momentu, gdy Floyd przestaje mówić, przestaje oddychać i umiera. 

Rok po tym zdarzeniu, w kwietniu tego roku dwunastoosobowa ława przysięgłych jednomyślnie podjęła decyzje o uznaniu Dereka Chauvina winnym zabójstwa George'a Floyda. Zaś w piątek po południu czasu lokalnego sędzia z Minneapolis ogłosił, że skazuje go na 22 i pół roku pozbawienia wolności. To oznacza, że Chauvin będzie mógł zostać zwolniony warunkowo po odsiedzeniu 15 lat. Wiele wskazuje na to, że obrońcy będą składać apelację. 

Okrutne zabójstwo

Głównym materiałem dowodowym podczas procesu było właśnie nagranie wideo pokazujące jak Chauvin przez ponad dziewięć minut klęczy ciężarem całego ciała na szyi Floyda. Ławnicy uznali, że policjant w znaczącym stopniu przyczynił się do śmierci Afroamerykanina, postępując niebezpiecznie, nadużywając siły i dopuszczając się poważnego zaniedbania.

Prokuratura domagała się skazania byłego policjanta na 30 lat pozbawienia wolności, argumentując, że jego przestępstwo nie było jednym pociągnięciem za spust czy uderzeniem w twarz, ale trwającym ponad dziewięć minut okrucieństwem.

Matka Chauvina apelowała o litość dla syna, tłumacząc, że niesprawiedliwie zrobiono z niego agresywnego i bezlitosnego rasistę. Obrońcy apelowali o minimalny wymiar kary. Kara jest dłuższa od sugerowanej przez stanowy wymiar sprawiedliwości w przypadku takiego przestępstwa. Sędzia Peter Cahill podkreślił, że wyrok nie opiera się na emocjach czy opinii publicznej i dodał, że chciał zauważyć "głęboki i ogromny ból rodzin", szczególnie rodziny Floyda - podaje CNN. W uzasadnieniu argumentował, że czynnikami wpływającymi na taki wymiar kary było po pierwsze nadużycie przez skazanego władzy jak policjant, a po drugie - szczególnie okrucieństwo.

Były policjant "pozostał obojętny na błagania pana Floyda, nawet wtedy, gdy ten błagał o swoje życie i był w oczywisty sposób przerażony, wiedząc, że najpewniej umrze". Na razie Chauvin pozostanie w odrębnym budynku zakładu karnego. Ostateczne miejsce odbycia kary zostanie jeszcze wyznaczone, biorąc pod uwagę zapewnienie mu bezpieczeństwa.

Więcej o: