Miami. 159 osób zaginionych po zawaleniu się budynku. "Dzwonimy non stop". Jest nagranie z monitoringu

159 osób uznano za zaginione po zawaleniu się części 12-piętrowego budynku mieszkalnego na przedmieściach Miami na Florydzie. Spod gruzów wyciągnięto do tej pory ok. 40 osób, potwierdzono śmierć czterech z nich. Na miejscu trwa akcja poszukiwania ofiar.

Burmistrz metropolii Miami-Dade Daniella Levine Cava poinformowała, że minionej nocy (różnica czasu między Miami a Polską to 6 godzin) spod gruzów wydobyto ciała trzech osób.

- Niestety mamy za sobą tragiczna noc. Mamy 120 osób, które przeżyły katastrofę, ale liczba zaginionych wzrosła do 159. Liczba ofiar śmiertelnych w tym momencie wynosi cztery - mówiła burmistrz. Levine Cava dodała, że ratownicy prowadza akcję poszukiwania ofiar w bardzo niebezpiecznych warunkach.

- Kontynuują poszukiwania i są bardzo zmotywowani. ale biorą na siebie bardzo duże ryzyko - dodała. Burmistrz przekazała także, że spośród 11 osób rannych w katastrofie cztery przebywają w szpitalu.

Służby wciąż mają nadzieję na odnalezienie ocalałych osób. Jak podaje BBC, pracujące 24 godziny na dobę ekipy ratownicze informują o odgłosach uderzania i stukania uwięzionych pod gruzami ludzi. Akcję komplikują deszcze i burze. Rozpoczęto też proces zbierania próbek DNA od krewnych zaginionych osób na wypadek, gdyby w gruzach znaleziono ich szczątki.

Amerykańskie media publikują także nagranie z kamery monitoringu, która zarejestrowała wstrząsający moment zawalenia się budynku.

 

Rodziny mieszkańców zawalonego budynku w napięciu oczekują na jakiekolwiek informacje. - Nie chcę być pesymistą, ale dzwonimy do bliskich non stop, brak jakiejkolwiek odpowiedzi - stwierdził w rozmowie z CBS krewny zaginionych.

Zobacz wideo Korytarz ratunkowy jest przeznaczony dla karetek. Nie blokuj go, bo sam możesz kiedyś potrzebować pomocy

Katastrofa budowlana w Miami

12-piętrowy apartamentowiec położony przy samej plaży zawalił się w czwartek o 1:30 w nocy czasu lokalnego. Najpierw zawaliła się środkowa część budynku, a kilkanaście sekund później - jedno z jego skrzydeł. Ze 136 mieszkań 55 zostało całkowicie zniszczonych. Budynek, w którym doszło do tragedii, miał 40 lat. Przyczyny katastrofy budowlanej są nieznane.

Prezydent Joe Biden ogłosił stan klęski, co umożliwia skierowanie na miejsce służb federalnych i udzielenie pomocy finansowej poszkodowanym.

Więcej o: