Polska reprezentacja ze Szwecją na Euro 2020 zagra już w środę (23 czerwca), ale - jak się okazuje - Szwedzi mierzą się z większymi problemami, niż Krystyna Pawłowicz ubiegająca się o "zwrot zrabowanego dziedzictwa". Jak donosi Informacyjna Agencja Radiowa, szwedzki parlament poparł wotum nieufności wobec szefa rządu Stefana Lofvena. Teraz premier musi podać się do dymisji lub rozpisać nowe wybory.
Wniosek o wotum nieufności złożyli posłowie prawicy po tym, jak lewicowy rząd ogłosił plany złagodzenia przepisów dotyczących ograniczeń czynszowych. Przeciwko premierowi Stefanowi Lofvenowi głosowało 181 posłów w liczącym 349 miejsc parlamencie.
Jest to pierwszy w Szwecji przypadek przegranego głosowania o wotum nieufności i oznacza koniec mniejszościowej koalicji socjaldemokratów z Zielonymi.
Rządowy plan uwolnienia czynszów w nowo wybudowanych mieszkaniach spotkał się z ostrą krytyką niemal wszystkich ugrupowań na scenie politycznej. Według nich jest to zamach na socjalny model państwa opiekuńczego i grozi znaczącym wzrostem opłat czynszowych.
Jak informuje PAP Jimmie Akesson, przywódca Szwedzkich Demokratów, przekazał przed głosowaniem, że jego ugrupowanie "reprezentuje szwedzkie społeczeństwo i że rządzący zawiedli w walce z przestępczością oraz integracją". Z kolei szef centroprawicowej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, Ulf Kristersson podkreślił, że "Szwecja ma największą liczbę strzelanin w Europie". "To rząd nie zdaje egzaminu, a nie parlament" - dodał.
Były już premier Szwecji Stefan Loefven pełnił funkcję szefa rządu od 2014 roku przez dwie kadencje w koalicji z Partią Ochrony Środowiska - Zieloni.