Wybory prezydenckie w Iranie wygrał ultrakonserwatywny polityk Ebrahim Raisi, sędzia, który podlega sankcjom USA za łamanie praw człowieka. Raisi jest powiązany z egzekucjami więźniów politycznych w latach 80.
Frekwencja w wyborach prezydenckich w Iranie była rekordowo niska i wyniosła około 48,8 proc. Dla porównania, we wcześniejszych wyborach z 2017 roku do urn udało się 70 procent osób uprawnionych do głosowania - przypomina BBC.
Po przeliczeniu wszystkich 28,9 miliona głosów, które Irańczycy oddali w piątek, Ebrahim Raisi został wybrany z wynikiem 17,9 miliona głosów - ogłosił minister spraw wewnętrznych Abdolreza Rahmani Fazli. Nieważnych głosów odnotowano 3,7 miliona. Prawdopodobnie były to w większości puste głosy oddane na znak protestu - wiele osób zapowiadało, że nie zamierza wziąć udziału w wyborach, uznając je za z góry ustawione tak, aby wygrał Raisi. Nowy prezydent jest 60-letnim szyickim duchownym i ultrakonserwatywnym politykiem wrogo nastawionym do współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i do dyplomacji w ogóle. Raisi co prawda nie przedstawił w czasie kampanii wyborczej szczegółów swojego programu politycznego, ale ogłosił, że poprze wznowienie umowy nuklearnej z 2015 roku, z której Stany Zjednoczone wycofały się 3 lata później.
Nowy prezydent powiedział po ogłoszeniu wyników, że będzie prezydentem dla wszystkich Irańczyków - niezależnie od tego, czy głosowali na niego, czy na innych kandydatów, czy też w ogóle nie wzięli udziału w wyborach.
- To, że Ebrahima Raisiego wybrano prezydentem, zamiast wszcząć śledztwo w sprawie jego zbrodni przeciwko ludzkości, polegających na morderstwach, wymuszonych zaginięciach i torturach, jest ponurym przypomnieniem, że w Iranie panuje bezkarność - powiedziała cytowana przez Reutersowi Sekretarz Generalny Amnesty International, Agnès Callamard. Odnosiła się do domniemanej odpowiedzialności Raisiego za masowe egzekucje więźniów politycznych w Iranie w 1988 roku, po rewolucji islamskiej. Amnesty International podkreśla, że Raisi był członkiem tak zwanego "komitetu śmierci" i jednym z czterech sędziów, którzy nadzorowali tajne wyroki śmierci dla około 5000 więźniów. Polityk podlega sankcjom ze strony Stanów Zjednoczonych za łamanie praw człowieka.
Agnès Callamard apelowała o to, aby wszcząć wobec niego śledztwo. Perska korespondentka BBC Kasra Naji mówiła z kolei, że pod rządami Raisiego w Iranie może dojść do wzmocnienia purytańskiego systemu rządów islamskich, co prawdopodobnie oznacza większą kontrolę nad działalnością społeczną, mniej wolności i mniej miejsc pracy dla kobiet, a także silniejszą kontrolę mediów społecznościowych i prasy.