Jeśli odwiedzacie dziś Gazeta.pl między godz. 7 a 14 (wtedy rusza Parada Równości), być może już widzieliście naszą akcję "Bez LGBT+ nie ma Polski". Z wielu tytułów na stronie głównej znikają w tym czasie litery L, G, B oraz T. Jeśli chcecie widzieć, dlaczego - kliknijcie w ten link.
"Sobota upalna i słoneczna, choć na krańcach południowo-wschodnich i zachodnich po południu możliwy lokalny deszcz i burze z opadami do 15 mm. Temp. od 27 st. C na południowym wschodzie do 32 st. C w centrum i 35 st. C na zachodzie. Wiatr okresami umiarkowany, w burzach do 65 km/h" - zapowiadał przed południem na Twitterze Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
W sobotę w Polsce pogoda zapowiada się w dużej mierze stabilnie. W niemal całym kraju temperatura maksymalna wyniesie powyżej 30 stopni Celsjusza. Najcieplej na zachodzie - w Szczecinie, Zielonej Górze, i Poznaniu 34 st. C. Najchłodniej, choć z niewielką różnicą z kolei Lublinie i Rzeszowie - 29 st. C.
Zgodnie z zapowiedziami Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, gdzieniegdzie, szczególnie na południowo-wschodnich i zachodnich krańcach kraju może zagrzmieć. Wyładowaniom towarzyszyć będą opady deszczu do 15 mm oraz porywy wiatru do 65 kilometrów na godzinę.
Gwałtowne burze z intensywnymi opadami deszczu, gradu oraz silnymi porywami wiatru przetaczają się przez Francję od środy. Zjawiska pogodowe spowodowały, że w niektórych regionach, np. w pobliżu Bordeaux doszło do powodzi. Według relacji lokalnych mediów trzy osoby zostały ranne. W wielu gospodarstwach domowych został odcięty prąd.
- Najpierw, około godziny 21 w środę wylała rzeka Pian. Wody jest pełno, w całym mieście. Potem gdy poziom wody zaczął opadać, wylała inna rzeka La Pimpine, biegnąca przez środek miasta - mówił burmistrz gminy Latresne Ronan Fleho - cytuje tvn24.pl, powołując się na agencję Reutera. Z prognoz wynika, że niebezpieczna aura utrzyma się jeszcze przez kilka dni. Od środy w kraju obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne przed burzami.
W Holandii sytuacja pogodowa także wygląda bardzo niebezpiecznie. W piątek nad środkową oraz północną częścią kraju przeszły bardzo gwałtowne burze. Powalone zostały dziesiątki drzew, doszło do wycieków gazu, uszkodzeń domów oraz samochodów. Siedem osób z miejscowości Leersum zostało rannych - podał portal NOS. To właśnie tam burze uderzyły z największą gwałtownością, co widać po nagraniach zamieszczonych w mediach społecznościowych.
W związku z wichurą wiele domów uległo uszkodzeniu. W 13 miejscach doszło do wycieku gazu, a część dróg pozostaje nieprzejezdna z powodu powalonych drzew. RTL Nieuws poinformował, że w miejscowości Oosterwolde z ziemi zostały wyrwane nawet słupy energetyczne. Przewody miały spaść na kilka domów. Nikomu nic się nie stało.