Ciało 58-latka odnaleziono w poniedziałkowy (14 czerwca) poranek w Dolinie Bańskiej. Mężczyzna doznał obrażeń szyi i nogi, a wstępne oględziny wskazują, że nie zmarł z przyczyn naturalnych.
14 czerwca policjanci z Liptovskiej Łużnej na północy Słowacji rozpoczęli akcję poszukiwawczą mężczyzny, który - jak alarmowała rodzina - w niedzielę wyszedł na spacer do lasu i nie wrócił na noc do domu.
W wyniku poszukiwań odnaleziono śmiertelnie rannego mężczyznę, który został zaatakowany przez niedźwiedzia. - Lekarz medycyny sądowej stwierdził, że śmierć nie nastąpiła w sposób naturalny. Mężczyzna odniósł obrażenia spowodowane ugryzieniem w głowę, szyję i bok. Na miejscu znaleziono świeże ślady niedźwiedzia - mówi Marína Debnárová, rzeczniczka Lesov SR słowackiemu portalowi Myliptov. Ostateczne rozstrzygnięcie tej sprawy ma potwierdzić sekcja zwłok, której wynik nie jest jeszcze znany.
Pracownicy przedsiębiorstwa państwowego Lesy SR (odpowiednik naszych Lasów Państwowych) współpracują w śledztwie w sprawie zabójstwa mężczyzny. Mówią, że byłby to pierwszy na ich terenie potwierdzony przypadek zabicia człowieka przez niedźwiedzia.
Słowackie Lasy Państwowe od dawna zwracają uwagę na rosnące ryzyko spotkania człowieka z niedźwiedziem, zwłaszcza w środowisku naturalnym.
- Ze względu na rosnącą populację niedźwiedzi brunatnych, a także rozwój turystyki, możemy założyć, że będzie coraz więcej spotkań człowiek-niedźwiedź - zaznaczyła Marína Debnárová. Zwróciła również uwagę, że jeśli wybieramy się do lasu i w góry, warto poinformować o tym najbliższych.
Ruja u niedźwiedzi trwa od maja do początków lipca i charakteryzuje się dwoma lub trzema (czasem czterema) okresami popędu płciowego. Wówczas zwierzęta są najbardziej agresywne, a co za tym idzie - niebezpieczne. Należy zatem zachować szczególną ostrożność, jeśli spotkamy na swojej drodze niedźwiedzia.