Były dyplomata wyjaśnił w rozmowie z PAP (cytuje go portal Interia.pl), że spotkanie prezydenta Joe Bidena i Władimira Putina ma sens. - Myślę, że Biden chciał tym zaskoczyć Putina i wybić go z rytmu. Przypomnijmy, że prezydent zaczął swoją kadencję od mocnych ciosów, sankcji i jasnego ostrzeżenia dla Rosji - powiedział Daniel Fried. I dodał "w tym kontekście spotkanie jest ucieczką od znanych Rosji schematów i Biden podchodzi do niego z silniejszej pozycji".
Fried uważa, że Putin nie jest zainteresowany stabilnymi relacjami z USA. Powiedział, że można się po nim spodziewać przyjaznego gestu np. wypuszczenia jednego z amerykańskich więźniów w Rosji. W takiej sytuacji były dyplomata radziłby Bidenowi "podziękować za dobry gest, ale pozostać przy swoim - jasnym wyznaczeniu amerykańskich poglądów i priorytetów, w sprawie Ukrainy, Białorusi, czy Nawalnego".
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden podczas poniedziałkowej konferencji prasowej po zakończeniu szczytu przywódców państw NATO wypowiedział się w sprawie spotkania z prezydentem Rosji. - Przedstawię sprawę jasno prezydentowi Putinowi. Są sfery, w których możemy współpracować, jeśli się na to zdecyduje - powiedział Joe Biden. I dodał, że "jeśli jednak Rosja nie zdecyduje się na zmianę swojego zachowania, to USA są gotowe odpowiedzieć".
Biden podkreślił, że wyznaczenie możliwości współpracy jest ważne dla obu krajów i całego świata. Dodał, że, w miejscach, gdzie się nie zgodzą, niezbędne będzie wyraźne nakreślenie czerwonych linii.
Spotkanie prezydentów USA i Rosji odbędzie się w środę 16 czerwca koło godziny 13.00 w Genewie w XVIII- wiecznej willi La Grange. Rozmowa przywódców ma trwać cztery godziny, a po niej nie zostanie zorganizowana wspólna konferencja prasowa, prezydenci wydadzą jedynie oświadczenia.