W poniedziałek 14 czerwca przywódcy 30 krajów NATO spotkają się w Brukseli na jednodniowym szczycie. Głównym tematem spotkania jest propozycja szerokich reform Sojuszu w ciągu najbliższej dekady. Polskę w rozmowach będzie reprezentował prezydent Andrzej Duda, w Brukseli osobiście pojawi się też prezydent USA Joe Biden. Spotkania prezydentów jednak ma nie być. Zapowiedział to w wywiadzie z "Rzeczpospolitą" Zbigniew Rau.
- Niestety, przyjeżdżająca do Europy delegacja amerykańska z prezydentem Bidenem na czele jest do tego stopnia zaaferowana jego spotkaniem z Władimirem Putinem, że nie znalazła czasu na organizację spotkań z sojusznikami ze wschodniej flanki. Nie jest więc także planowane spotkanie prezydenta Dudy z prezydentem Bidenem - powiedział minister spraw zagranicznych.
W poniedziałek minister w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski w rozmowie z radiową Jedynką stwierdził, że jednak "jest możliwość" spotkania z Duda-Biden. Co warto podkreślić, na oficjalnej stronie polskiej głowy państwa nie ma żadnej informacji, jakoby takie spotkanie miało się odbyć.
Szczerski poinformował również, że Andrzej Duda spotka się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Politycy mają rozmawiać o m.in. polityce międzynarodowej, w agendzie są też tematy nowej polityki transatlantyckiej, rezultaty szczytu G7 oraz kwestie bezpieczeństwa europejskiego.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta dodał, że Andrzej Duda będzie następnie rozmawiał z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.
W środę Joe Biden ma spotkać się z Władimirem Putinem. Jak podano na stronie Białego Domu, wcześniej amerykański prezydent będzie rozmawiał z przedstawicielami państw bałtyckich. Chodzi o Litwę, Łotwę i Estonię. Polska nie została uwzględniona w tym planie.
Kilka dni temu, nawiązując do planowanego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Genewie, amerykański prezydent oświadczył, że jego kraj wraz z sojusznikami zajmuje jednolite stanowisko wobec wyzwań, jakie Rosja stwarza dla europejskiego bezpieczeństwa, w tym agresji wobec Ukrainy. "Nie może być wątpliwości, co do determinacji Stanów Zjednoczonych, gdy chodzi o stawanie w obronie wartości demokratycznych, których nie da się oddzielić od naszych interesów" - podkreślił Joe Biden. "Prezydent Rosji wie, że nie zawaham się reagować na jakiekolwiek szkodliwe działania Rosji" - dodał. Jak zaznaczył, Stany Zjednoczone nie szukają konfliktu, ale chcą stabilnych i przewidywalnych stosunków, w ramach których będą mogły "współpracować z Rosją w kwestiach takich jak bezpieczeństwo strategiczne czy kontrola zbrojeń".