Szkielety dwóch wikingów, członków tej samej rodziny, którzy byli rozdzieleni ze sobą od 1000 lat, trafią na tę samą wystawę w kopenhaskim Muzeum Narodowym Danii. - To niezwykła rzadkość po 1000 latach znaleźć szkielety osób spokrewnionych, jeśli nie zostały pochowane w jednym grobie albo nie należały do rodziny królewskiej - mówiła Jeanette Varberg, archeolożka muzeum, której wypowiedź cytuje RMF FM za AFP.
Pierwszy z mężczyzn zmarł w Anglii w XI wieku z powodu obrażeń głowy, dożywając około 20 lat. Jego ciało zostało pochowane w zbiorowym grobie w Oksfordzie, gdzie naukowcy znaleźli szczątki jeszcze 35 innych młodych mężczyzn w wieku od 16 do 35 lat. Drugi wiking zmarł w Danii, w wieku około 50 lat. Jego szkielet został odnaleziony w Otterup w 2005 roku. Na jego kościach odkryto ślady po strzałach, co sugeruje, że brał udział w bitwie. Mężczyzna zmarł prawdopodobnie na skutek niezagojonych ran.
Duńscy wikingowie najeżdżali Szkocję i Anglię od końca VIII wieku. Według jednej z teorii naukowców, młodszy z mężczyzn mógł stracić głowę w trakcie najazdu wikingów na angielskie terytorium. Inna głosi, że został zdekapitowany na mocy dekretu króla Ethelreda II, który w 1002 roku nakazał zabić wszystkich duńskich osadników w Anglii.
Badacze wyjaśniają, że trudno określić konkretnie stopień pokrewieństwa pomiędzy mężczyznami: mogli być przyrodnimi braćmi, dziadkiem i wnukiem czy wujkiem i siostrzeńcem.
- Bardzo trudno powiedzieć, czy żyli w tym samym wieku, czy może różnią się o pokolenie, ponieważ brakuje w grobach materiału, który umożliwiłby dokładne datowanie. Zakładamy zatem margines plus minus 50 lat - tłumaczyła Varberg cytowana przez portal Phys.com.