Dziennikarze "The Guardian" dotarli do dokumentów wskazujących, że stan Arizona zakupił w grudniu 2020 r. bryłę cyjanku potasu. Zakupiono również granulki wodorotlenku sodu oraz kwasu siarkowego niezbędnego do wytworzenia gazu znanego jako Cyklon B.
Według dokumentów uzyskanych przez "The Guardian" departament więziennictwa w Arizonie wydał ponad 2000 dolarów na składniki do produkcji cyjanowodoru. To ten sam śmiercionośny gaz, którego używano w niemieckim nazistowskim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau.
Wybudowana w 1949 r., nieużywana od przeszło 22 lat komora gazowa znajdująca się w więzieniu Arizona State Prison Complex Florence, została wyremontowana. W ubiegłym roku przeprowadzono szereg testów, by sprawdzić stan uszczelek w drzwiach i oknach komory.
Amerykański "Newsweek" podaje, że do odnowienia komory doszło wskutek nacisku ze strony republikanów, którzy chcieli wznowić po siedmiu latach egzekucje więźniów z cel śmierci. Przerwa w wykonywaniu kar śmierci była spowodowana nieudanym podaniem w 2014 r. śmiertelnego zastrzyku więźniowi Josephowi Woodowi. Skazany morderca otrzymał dawkę narkotyku, która mogłaby zabić 15 osób. Zamiast oczekiwanego, natychmiastowego zgonu, mężczyzna umierał ponad dwie godziny.
W kwietniu 2021 r. "The Guardian" ujawnił, że stan Arizona w październiku ubiegłego roku wydał 1,5 miliona dolarów na pentobarbital. To środek uspokajający, stosowany jako śmiertelna metoda iniekcji w Arizonie. Wystarczy 5 gramów preparatu, by wywołać przedawkowanie ze skutkiem śmiertelnym.
Co ciekawe, wydawanie pentobarbitalu bez ważnej recepty, jest przestępstwem w Arizonie, zgodnie z prawem federalnym. Lekarze nie mogą wystawiać recept na lek do stosowania w egzekucjach, ponieważ odebranie skazanemu życia nie ma żadnego celu terapeutycznego ani medycznego.
"The Guardian" zwrócił się do departamentu stanu Arizona o wyjaśnienie kosztownego i najwyraźniej niezgodnego z prawem zakupu pentobarbitalu. Departament powiedział, że nie ujawnia, w jaki sposób pozyskuje środki egzekucyjne.
Obecnie w celach śmierci w Arizonie przebywa 115 więźniów. W ostatnich latach egzekucje były wstrzymywane z uwagi na brak stosownych leków potrzebnych do wykonywania zastrzyków (Unia Europejska wprowadziła zakaz ich sprzedaży) oraz przez pandemię koronawirusa. Wiele stanów w USA nie było w stanie przeprowadzić kary śmierci, stąd próby uciekania się do nietypowych metod.
W Arizonie więźniowie prawdopodobnie będą mieć możliwość wybrania metody wykonania egzekucji. Do wyboru jest śmierć przez śmiertelny zastrzyk - metoda powszechnie stosowana w Stanach jako kara śmierci (rzekomo naukowa i humanitarna alternatywa dla gazu, krzesła elektrycznego lub plutonu egzekucyjnego) lub komora gazowa.
W stanie Arizona wytypowano dwóch więźniów, by wznowić egzekucje. Są to 65-letni Frank Atwood, skazany na śmierć za zabicie w 1984 roku ośmioletniej dziewczynki - Vicki Lynne Hoskinson, oraz 65-letni Clarence Dixon, skazany za morderstwo w 1978 roku studentki college'u, Deana Bowdoin.
Inne, choć nie mniej wstrząsające metody wykonywania kary śmierci, zamierza wprowadzić Południowa Karolina. Według "Newsweeka" prawodawcy z tego stanu, po 10 latach wstrzymywania egzekucji z powodu kłopotów ze zdobyciem chemicznych substancji, których podanie powoduje śmierć, przegłosowali w maju 2021 r. inne rozwiązanie. Skazani mogą wybrać karę śmierci przez rozstrzelanie przez pluton egzekucyjny bądź śmierć na stanowym krześle elektrycznym (które liczy sobie 109 lat).