Według Biełsatu to Swietłana Cichanouska miała być celem służb. W mailu z informacją o bombie pojawia się wątek osób powracających z Forum Ekonomicznego w Delfach, z którego faktycznie wracała liderka białoruskiej opozycji. Adres mailowy został założony 14 maja, czyli właśnie wtedy, gdy Cichanouska była w Atenach. W samym mailu jest wiele błędów. Przede wszystkim został wysłany już po tym, jak piloci samolotu otrzymali od białoruskich kontrolerów wiadomość o potencjalnym zagrożeniu i konieczności awaryjnego lądowania.
Cichanouska bezpiecznie dotarła do Wilna, gdzie obecnie mieszka. Mniej szczęścia miał Roman Protasewicz, dziennikarz i współzałożyciel kanału NEXTA, który lotem FR4978 podróżował 23 maja. Pretekstem do zmuszenia maszyny do lądowania na Białorusi była informacja o bombie na jej pokładzie. Mimo że samolot był blisko litewskiej granicy i najbliższym lotniskiem do lądowania było Wilno, musiał wylądować w Mińsku. Do eskorty samolotu skierowano samolot myśliwski MIG-29. Po lądowaniu, na pokład samolotu wkroczyły białoruskie służby specjalne, które wyprowadziły Protasewicza i jego partnerkę, Sofię Sapiegę.
Lot FR4978 23 maja Flight Radar
Po tym zdarzeniu europejskie linie lotnicze stopniowo zmieniały trasy swoich lotów tak, by nie latać nad Białorusią. Kolejne kraje wprowadzają też zakaz wlotu w swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów użytkowanych przez przewoźników lotniczych z Białorusi. W czwartek wszedł w życie taki zakaz nad Polską. Jest to element sankcji UE wobec Białorusi.
Lot FR4978 w ostatnią niedzielę, 30 maja, miał już inną trasę. Maszyna Ryanair leciała przez Bułgarię, Rumunię i Ukrainę, a następnie przez Polskę, a nie Białoruś. Nad Ukrainą przelatywała bliżej zachodniej granicy i Drohobycza, a nie, jak dotychczas, nad Łuckiem. Nad Polską, na północny zachód od przejścia granicznego w Terespolu, samolot leciał zaledwie około siedmiu mil od granicy Białorusi. Znad naszego kraju maszyna wyleciała na wysokości Sejn.
Lot FR4978 30 maja Flight Radar