Reuters: Mail z pogróżkami, o którym mówili kontrolerzy z Mińska, został wysłany po zawróceniu samolotu

Kontrolerzy z Mińska ostrzegali pilota samolotu Ryanair lecącego z Aten do Wilna o zagrożeniu bombowym. Jak dowiedział się Reuters, mail przytaczany przez białoruskie władze, który miał być powodem zawrócenia samolotu z Romanem Protasewiczem na pokładzie, został wysłany już po zawróceniu maszyny. Takiej informacji udzielił w czwartek, 27 maja, szwajcarski dostawca poczty elektronicznej.

W niedzielę (23 maja) kontrolerzy z lotniska w Mińsku nakazali samolotowi znajdującemu się w białoruskiej przestrzeni powietrznej wylądować w stolicy Białorusi z powodu zagrożenia bombowego ze strony islamistycznej grupy bojowników Hamas. Samolot linii Ryanair był "eskortowany" na lotnisko przez myśliwiec MiG-29. Po wylądowaniu samolotu dziennikarz i opozycjonista białoruski Roman Protasewicz i jego partnerka - Sofia Sapiega zostali aresztowani.

Zobacz wideo Mateusz Morawiecki ma zamiar zaproponować w Brukseli wstrzymanie samolotów do Białorusi i z niej. "Doszło do aktu rządowego terroryzmu ze strony Białorusi"

Porwanie samolotu na Białorusi. Szwajcarska firma oświadcza, że mail z informacją bombową wysłano już po zawróceniu samolotu

Portal newlinesmag.com dotarł do informacji, że e-mail, na który powoływali się kontrolerzy z Mińska, został wysłany o godzinie 12:57 23 maja - czyli 27 minut po tym, jak samolot Ryanair wszedł w białoruską przestrzeń powietrzną i 24 minuty po tym, jak władze poinformowały pilota o zagrożeniu bombowym. 

Informacje te potwierdził Reuters. Firma Proton Technologies AG, szwajcarski dostawca poczty elektronicznej przekazał, że wiadomość, na którą powoływała się Białoruś, została przesłana już po zmianie kursu samolotu, a dokładnie 24 minuty po tym, jak białoruskie władze ostrzegły załogę samolotu o zagrożeniu bombowym. "Nie widzieliśmy wiarygodnych dowodów na to, że białoruskie roszczenia są prawdziwe" - oświadczyła szwajcarska firma. "Będziemy wspierać władze europejskie w ich dochodzeniach po otrzymaniu wniosku prawnego" - dodano.

Białoruskie władze twierdzą, że mail o ataku bombowy wysłali terroryści. Bojownicy Hamasu odrzucają zarzuty

- 23 maja na adres e-mailowy portu lotniczego w Mińsku wysłano wiadomość z adresu protonmail.com w języku angielskim o następującej treści: "My, bojownicy Hamasu, żądamy od Izraela wstrzymania ognia w Strefie Gazy. Żądamy, aby Unia Europejska wyrzekła się wsparcia dla Izraela w tej wojnie. Wiemy, że uczestnicy Forum Ekonomicznego Delphi wracają do domu lotem FR4978. W tym samolocie jest bomba. Jeśli nasze żądania nie zostaną spełnione, bomba wybuchnie 23 maja nad Wilnem - przekonywał we wtorek w rozmowie z dziennikarzami Arciom Sikorski, dyrektor Departamentu Lotnictwa białoruskiego Ministerstwa Transportu i Komunikacji.

Białoruskie władze poinformowały, że rozkazały samolotowi znajdującemu się w białoruskiej przestrzeni powietrznej w drodze z Grecji na Litwę w niedzielę wylądować w stolicy Białorusi z powodu zagrożenia bombowego ze strony islamistycznej grupy bojowników Hamas. Grecki Urząd Lotnictwa Cywilnego, który jest odpowiedzialny za samolot startujący z Aten, publicznie oświadczył, że nie otrzymał takiego ostrzeżenia na żadnym etapie podróży FR4978

Fawzi Barhoum, rzecznik Hamasu, zaprzeczył białoruskim doniesieniom. W rozmowie z Reutersem powiedział, że organizacja nie ma związku ze sprawą rzekomej bomby na pokładzie samolotu. 

Więcej o: