Po sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi, które zostały sfałszowane, kraj ogarnęła fala protestów i demonstracji. Według władz białoruskich działania protestacyjne były koordynowane za pośrednictwem kanałów na Telegramie (bezpłatny, niekomercyjny komunikator internetowy) oraz grup w komunikatorach i sieciach społecznościowych, które zostały teraz uznane za ekstremistyczne.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ostrzegło, że dalsze publikowanie danych na wymienionych kanałach i czatach jest karalne, zgodnie z białoruskim prawem - informuje agencja informacyjna TASS.
"Przechowywanie materiałów ekstremistycznych, a także subskrypcja kanału Telegram i czatów uznanych za ekstremistyczne podlegają odpowiedzialności administracyjnej" - poinformowano.
Nexta był pierwszym kanałem Telegramu, który 20 października 2020 roku został zdelegalizowany przez białoruski Sąd Najwyższy jako ekstremistyczny. Jego założycielowi Sciapanowi Puscili i byłemu redaktorowi naczelnemu Romanowi Protasewiczowi (porwanemu 23 maja przez białoruskie służby z uprowadzonego samolotu Ryanair) postawiono zarzut organizowania masowych zamieszek i podżegania do nienawiści społecznej. Zostali w zeszłym roku wpisani na białoruską listę "osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną" - pisze BBC.
Nexta został uruchomiony przez Puscilę w 2015 roku po prostu jako kanał muzyczny na YouTube, ale wkrótce przestawił się na treści polityczne przekazywane za pomocą Telegramu. Jest to bezpieczna aplikacja do przesyłania wiadomości na smartfony - jeden z niewielu sposobów, dzięki któremu białoruscy dysydenci byli w stanie się zorganizować, ponieważ władze mocno rozprawiły się z niezależnymi mediami, blokując strony internetowe opozycji podczas zeszłorocznych gigantycznych protestów. Wpisy Nexta zawierały zdjęcia i filmy pochodzące z protestów, przedstawiające brutalność policji oraz informowały ludzi o wiecach i strajkach opozycji.