95-letnia monarchini Elżbieta II na pokładzie HMS Queen w Portsmouth pojawiła się w sobotę 22 maja, na siedem lat po tym, jak nazwała go razem ze swoim zmarłym przed miesiącem mężem - księciem Filipem. Królowa przybyła na pokład lotniskowca helikopterem, gdzie powitali ją kapitan Angus Essenhigh, a także komandor Stephen Moorhouse, który jest dowódcą brytyjskiej grupy uderzeniowej Carrier Strike Group.
Jak informowało brytyjskie Ministerstwo Obrony, podczas wizyty królową poinformowano o rejsie HMS Queen Elizabeth, który rozpocznie się już wkrótce. Czas na pokładzie spędziła także, rozmawiając z niektórymi z 1700 członków załogi i życząc im szczęścia podczas nadchodzącej podróży.
W mediach społecznościowych rodziny królewskiej pojawiło się również krótkie nagranie, na którym załoga salutowała monarchini, gdy ta przygotowywała się do opuszczenia statku. Marynarze wykrzykiwali słowa "Trzy wiwaty dla królowej! Hip, hip, hurra!".
Królowa miała bardzo cieszyć się z oprowadzenia po statku. Prawdopodobnie w bliskiej przyszłości częściej będzie wypełniać swoje zadania publiczne osobiście - pisał SkyNews.
Okręt wyruszy w 28-tygodniową misję na Oceanach Indyjskim oraz Spokojnym. Podczas podróży liczącej 25 tysięcy mil morskich przez Morze Śródziemne, Morze Czerwone, Zatoką Adeńską, Morza Arabskie oraz Ocean Indyjski do Morza Filipińskiego, lotniskowiec ma złożyć wizyty w 40 krajach (m.in. w Indiach, Japonii, Korei Południowej, Singapurze) i wziąć udział w ponad 70 wydarzeniach - informuje BBC News.
Carrier Strike Group ma być potężnym symbolem "Globalnej Wielkiej Brytanii", to także dowód obietnicy premiera Borisa Johnsona, iż przywróci Royal Navy jako największą potęgę morską Europy. Minister obrony Ben Wallace oświadczył, że misja HMS Queen Elizabeth będzie potwierdzeniem globalnego zaangażowania Wielkiej Brytanii.
Niedawno opublikowano przegląd polityki obronnej oraz zagranicznej, w której rząd zapowiedział, że skieruje szczególną uwagę na region indopacyficzny. Wielka Brytania chce w ten sposób zareagować na wzrost wpływów Chin na arenie światowej.
Budowa okrętu kosztowała 3 miliardy funtów. Podczas podróży będą mu towarzyszyły dwie fregaty brytyjskie, dwa niszczyciele, dwa statki zaopatrzeniowe, amerykański niszczyciel oraz fregata holenderska. Na pokładzie znajduje się osiem brytyjskich odrzutowców F35B oraz 10 amerykańskich, które są niewykrywalne dla radarów - informuje CNN.