- Waży już 82 kilogramy, odżywa się normalnie i ma możliwość komunikowania się z rodziną - rosyjska agencja informacyjna TASS cytuje Aleksandra Kałasznikowa, szefa Federalnej Służby Więziennej, który dodał, że celem nie jest to, aby w jakikolwiek sposób upokorzyć Aleksieja Nawalnego lub utrudnić mu życie.
Rosja w ostatnich tygodniach skupiała się na naciskach na Fundację Antykorupcyjną Aleksieja Nawalnego, nazywając jej członków ekstremistami. Byli oni zmuszeni zawiesić część swojej działalności, jeśli natomiast fundacja oficjalnie zostanie uznana za ekstremistyczną, da to władzom prawo do więzienia aktywistów. Rozprawa odbędzie się 9 czerwca - pisze Reuters.
Represje nie dotyczą tylko członków fundacji, ale również uczestników kampanii wspierających opozycjonistę. Moskiewski sąd skazał na cztery lata pobytu w kolonii karnej działacza, który wziął udział w akcji "Wolność dla Nawalnego". Według Radia Swoboda to najsurowszy wyrok za udział w akcji solidarności z przetrzymywanym w łagrze liderem opozycji. W styczniu, marcu i kwietniu policja zatrzymała łącznie ponad 20 tysięcy osób, które wychodziły na ulice ponad 120 rosyjskich miast.
Jewgienij Jesienow 23 stycznia demonstrował na ulicach Moskwy swoją solidarność z Aleksiejem Nawalnym. Mężczyzna został zatrzymany przez policję i oskarżony o kilkukrotne uderzenie funkcjonariusza. Sąd skazał go na cztery lata pobytu w kolonii karnej. Wcześniej na dwa lata pozbawienia wolności został skazany stołeczny biznesmen Timur Salichow. Mężczyznę oskarżono również o pobicie policjanta w trakcie demonstracji 23 stycznia. Pierwszym, który usłyszał wyrok skazujący za udział w akcji solidarności z Aleksiejem Nawalnym, był opozycjonista z Włodzimierza Witalij Timofiejenko. Radio Swoboda przypomina, że podobne wyroki usłyszało już kilkadziesiąt osób, a kolejne czekają na decyzje sądów.
W sierpniu 2020 r. Aleksiej Nawalny stracił przytomność na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i został przewieziony do szpitala w Omsku. Rodzina i współpracownicy zapewnili mu transport do szpitala w Berlinie, gdzie stwierdzono, że został otruty preparatem bojowym.
Po powrocie do zdrowia Aleksiej Nawalny wrócił do Rosji, a tam od razu został aresztowany i skazany na trzy i pół roku pobytu w kolonii karnej za rzekomą defraudację funduszy firmy Yves Roche. Opozycjonista krytykujący Kreml w praktyce spędzi w kolonii 2,5 roku, ponieważ na poczet kary zaliczono mu areszt domowy, który odbył wcześniej. Protest głodowy prowadził przez 24 dni i zakończył go 31 marca. Żądał dostępu do odpowiedniej opieki medycznej, które przez długo czas mu odmawiano, mimo jego problemów ze zdrowiem.