W kierunku Izraela wystrzelono cztery rakiety z Libanu - podają źródła w izraelskich służbach bezpieczeństwa. Izrael w odpowiedzi ostrzelał wiele celów - informuje tamtejsze wojsko. Rakiety z Libanu odpalono w rejonie południowym. Według Izraela, jedna spadła na teren niezamieszkany w Sderot, dwie wpadły do morza, a kolejna została przechwycona. Miejscowe władze podają, że nikt nie ucierpiał.
Jak informuje Reuters, rakiety z Libanu wystrzeliła prawdopodobnie palestyńska frakcja w ramach solidarności ze Strefą Gazy. Źródła podkreślają, że nie był w to zaangażowany Hezbollah.
Do tej pory do ostrzału Izraela dochodziło z ziem palestyńskich. Strona palestyńska twierdzi, że w Strefie Gazy zginęło co najmniej 220 osób, a jedna trzecia ofiar to kobiety i dzieci. Rannych miało zostać ponad półtora tysiąca osób. ONZ szacuje, że 52 tysiące osób uciekło ze swoich domów z powodu intensywnych izraelskich bombardowań. Po stronie izraelskiej, jak informują agencje, zginęło dotąd 12 osób.
Polityczna i społeczna sytuacja Jerozolimy jest bardzo skomplikowana. Izrael uznaje miasto za swoją "odwieczną i niepodzielną stolicę". Jednak, według prawa międzynarodowego, jego wschodnia część jest okupowanym terytorium, nielegalnie zaanektowanym przez Izrael. Palestyńczycy chcą, by Wschodnia Jerozolima była stolicą ich państwa, gdy uzyskają niepodległość. Na to nakłada się historyczne i religijne znaczenie miasta - miasto jest święte dla muzułmanów, chrześcijan i Żydów. Drugie palestyńskie powstanie - intifada - wybuchło z powodu wydarzeń w Jerozolimie.
Od kilku tygodni w Jerozolimie dochodzi do protestów, a także starć między Palestyńczykami a izraelską policją. Powodem jest mający zapaść wyrok sądu (obecnie został on odroczony) dotyczący wysiedleń palestyńskich rodzin w na terenie osiedla Szajch Dżarrah na terenie Wschodniej Jerozolimy. Ich miejsce mieliby zająć żydowscy osadnicy.
Izraelskie osadnictwo zarówno we wschodniej, arabskiej części Jerozolimy jak i na Zachodnim Brzegu jest w świetle prawa międzynarodowego nielegalne i potępiane nawet przez sojuszników Izraela. Jednak władze Izraela kwestionują interpretację konwencji genewskiej w tej sprawie. O tym, że zgodnie z prawem międzynarodowym takie wysiedlenia są nielegalne, informowała w swoim stanowisku m.in. Unia Europejska. Palestyńczycy postrzegają wysiedlanie rodzin arabskich i zajmowanie ich domów przez żydowskich osadników jako część szerszych działań, które mają na celu trwałe przejęcie Wschodniej Jerozolimy.