W izraelskim bombardowaniu jednego z budynków w Strefie Gazy zginęły co najmniej 42 osoby - podaje agencja AP. Pomimo rosnącej liczby ofiar i skali zniszczeń, premier Izraela Binjamin Netanjahu zapowiedział, że trwający od poniedziałku ostrzał Gazy będzie kontynuowany w przyszłym tygodniu. Trwa także ostrzał Izraela przez Hamas i inne organizacje w Gazie.
W niedzielę Netanjahu zapowiedział, że w kolejnych dniach atak na Gazę będzie trwał "z pełną mocą" i "zajmie jeszcze jakiś czas". Stwierdził, że chce, aby "Hamas zapłacił słono" za ataki na Izrael.
Opisywane przez AP bombardowanie w Gazie było najgorsze od początku eskalacji pod względem liczby ofiar. Pociski uderzyły w centrum miasta, w budynki mieszkalne i handlowe w nocy z soboty na niedzielę. Wśród ofiar było 10 dzieci. Organizacja B'Tselem poinformowała, że najmłodsza z ofiar była 6-miesięcznym dzieckiem, a najstarsza miała 90 lat. Z gruzów udało się wydobyć kilka osób, które ocalały z bombardowania.
Izraelskie siły zbrojne poinformowały, że celem był podziemny tunel wykorzystywany przez bojowników Hamasu. W wyniku bombardowania zawaliły się budynki stojące na ulicy, pod którą miał znajdować się tunel.
Amnesty International w komunikacie stwierdził, że Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze powinien zbadać izraelskie ataki, w tym bombardowanie obozu uchodźców w gazie, w którym zginęły dwie kobiety i ośmioro dzieci. "Bezpośrednie ataki na cywilów to zbrojnie wojenne" - napisano. UNICEF w Palestynie zaapelował, by dla dobra dzieci zaprzestać stosowania przemocy.
Kolejne organizacje pomocowe apelują o umożliwienie dotarcia do poszkodowanych w Strefie Gazy. Po nocnych izraelskich nalotach liczba ofiar wojny w palestyńskiej enklawie wzrosła do 197, a rannych jest kilkaset osób. Tysiące pozostały bez dachu nad głową. Wśród ofiar jest 58 dzieci. W Izraelu w wyniku ostrzału rakietowego z Gazy zginęło 10 osób, w tym dwoje dzieci.
ONZ szacuje, że od początku konfliktu swoje domy w Gazie opuściło co najmniej 10 tysięcy osób. Większość z nich schroniła się w szkołach lub meczetach, ale nie mają tam stałego dostępu do wody czy środków czystości, a w Gazie szerzy się koronawirus. W Gazie na co dzień dostęp do czystej wody i elektryczności jest ograniczony, a prąd (pomijając prywatne generatory) działa najwyżej kilka godzin dziennie. ONZ szacuje, że do tej pory konflikt zniszczył co najmniej 200 domów i 24 szkoły w Gazie.
Strefa Gazy jest najgęściej zaludnionym miejscem na ziemi. Na małym obszarze mieszka ponad 2 miliony osób. Wjazd do enklawy został obecnie zamknięty przez Izrael (jednak także poza okresem eskalacji jest on bardzo ograniczony). Z kolei Egipt zdecydował o otwarciu przejścia granicznego z Gazą, które w ostatnim czasie było zamknięte w związku m.in. z pandemią. Ponad 250 osób zostało ewakuowanych na leczenie w szpitalach w Egipcie.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża wysłał na miejsce swoich przedstawicieli, ale wjazd pomocy humanitarnej do Gazy na razie nie jest możliwy. "To jest ogromna eskalacja przemocy. Nasz zespół nie jest w stanie się poruszać. Wstrzymanie przemocy jest niezbędne, byśmy mogli dotrzeć do poszkodowanych, ocenić ich potrzeby i udzielić pomocy" - mówi Mirjam Muller z ICRC.
Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres wezwał do natychmiastowego zakończenia działań wojennych w Strefie Gazy. Podczas spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ zwołanej przez Chiny Portugalczyk powiedział, że jest zbulwersowany skalą przemocy w regionie.
Guterres podkreślił, że kontynuowanie walk jedynie przyczyni się do większych zniszczeń i cierpienia. - Walki muszą ustać. Zwracam się do wszystkich stron, by wysłuchały tego apelu. Narody Zjednoczone wzywają do natychmiastowego zawieszenia broni. Dotychczasowe starcia doprowadziły do śmierci, cierpienia i zniszczenia kluczowej infrastruktury. Jestem oburzony rosnącą liczbą ofiar cywilnych izraelskich ataków powietrznych po stronie palestyńskiej oraz odczuwam żal z powodu wielu ofiar ataków rakietowych na Izrael z kierunku Gazy - zaznaczył.