Przewożący rudę żelaza masowiec Pebble Beach z pochodzącą z Filipin załogą odwiedził wcześniej porty w Holandii oraz w Polsce. Większość członków załogi jest zainfekowana. Jeden z marynarzy nie żyje.
Gdy pojawiły się podejrzenia, że dwóch marynarzy na statku może być zainfekowanych, zlecono wykonanie testów na COVID-19 całej załodze. W środę, dzień po wykonaniu testów, okazało się, że u 16 na 18 marynarzy potwierdzono zakażenie COVID-19. Test zmarłego również był pozytywny. - Potwierdzono zgon jednej osoby w środę o piątej nad ranem. Podejrzewamy, że ma to związek z COVID-19. Potwierdzi to sekcja zwłok - powiedział Rolf Lossius z władz lokalnych Narwiku.
Statek był w Ofotfjord niedaleko Narwiku od 5 maja, ale załoga statku nie przebywała na lądzie, więc nie doszło do transmisji koronawirusa wśród miejscowych.
Początkowo podejrzewano obecność koronawirusa u dwóch marynarzy, więc spodziewano się, że po wykonaniu testów może okazać się, że większość załogi będzie zainfekowana. Norweski dziennik "Verdens Gang" podaje, że po wykryciu zakażeń, zaleceniem władz jest kontynuowanie kwarantanny, zleconej marynarzom przez inspekcję morską w dniu wykonywania testów. - Statek to prawdopodobnie najlepsze miejsce na kwarantannę - ocenił Rolf Lossius.
Statek, na którym marynarze odbywają kwarantannę, to przewożący rudę żelaza masowiec Pebble Beach z pochodzącą z Filipin załogą. Wcześniej odwiedził porty w Holandii oraz w Polsce. Statek był w Ofotfjord niedaleko Narwiku od 5 maja, ale załoga nie przebywała na lądzie. Jak informuje norweski dziennik, z Narwiku transportowane są drogą morską rudy żelaza z kopalni tego surowca w północnej Szwecji.