Atak rakietowy w Izraelu. Polka: Godzinę spędziliśmy na korytarzu, matka z dzieckiem w ręczniku na rękach

"'Dzieci w ręce' i biegiem do schronu... ups... ale my nie mamy schronu... godzinę spędziliśmy na korytarzu. Ktoś wyskoczył w szlafroku, matka z dzieckiem w ręczniku na rękach" - tak sytuację w Izraelu relacjonuje Polka mieszkająca w tym kraju. Jak dodaje, we wtorek był "najbardziej zmasowany atak rakietowy w historii konfliktu izraelsko-palestyńskiego".

We wtorek wieczorem wskutek izraelskiego ataku runął 13-piętrowy budynek mieszkalny w Strefie Gazy. W odwecie za nalot palestyńska organizacja Hamas wystrzeliła 130 rakiet w kierunku Tel Awiwu. Jak informuje Reuters, w Izraelu i Strefie Gazy zginęło 31 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. W wyniku palestyńskiego ataku zostały przerwane dostawy energii pomiędzy miastami Ejlat i Aszkelon.

Premier Izraela Bejamin Netanjahu oświadczył wcześniej, że Hamas "przekroczył czerwoną linię" ostrzeliwując również Jerozolimę, czego nie robił od lat. Zagroził, że Palestyna może spodziewać się "ostrzału, z jakim jeszcze nie miała do czynienia". Izraelskie wojsko poinformowało, że mobilizuje pięć tysięcy rezerwistów i jest gotowe na dalszą eskalację. 

Zobacz wideo Żelazna Kopuła niszczy w powietrzu rakiety Hamasu. Izraelskie wojsko pokazało nagranie z Tel Awiwu

"Biegiem do schronu... ale my nie mamy schronu"

Relację z momentu ataku zamieściła na Facebooku Polka, autorka strony Israel Friendly: "Dziś na kilka minut przed godz. 21:00 izraelskiego czasu w stronę Tel Aviv poleciała salwa rakiet. Setki. Był to najbardziej zmasowany atak rakietowy w historii konfliktu izraelsko-palestyńskiego. 'Dzieci w ręce' i biegiem do schronu... ups... ale my nie mamy schronu... godzinę spędziliśmy na korytarzu. Ktoś wyskoczył w szlafroku, matka z dzieckiem w ręczniku na rękach. Pewnie wybiegli spod prysznica. Ja akurat usypiałam małą. Adam się kłóci, że nie założy butów. Zaczyna płakać. Z dyskusji poza wyjącą syreną wytrąca nas wybuch. Jeden za drugim. Bum...bum... ktoś tłumaczy, że tak brzmi żelazna kopuła. Jak uderza w ziemię to słychać inaczej. Trzęsę się ze strachu, bo syrena nie ustaje. Starsi ludzie w panice płaczą. Ktoś przynosi szklankę wody. Wracamy do mieszkań. Z przyjaciółmi i rodziną wymieniamy na telefonie informacje: 'u was też? Tak, bądźcie bezpieczni - wy też'. W wiadomościach podają, że rakieta trafiła w autobus w mieście Holon. Kilkadziesiąt rannych. Kilka w ciężkim stanie. Dwie osoby nie żyją. W mieście Lod zamieszki, ostentacyjne zmienianie flagi z izraelskiej na palestyńską. Lotnisko wstrzymało wyloty do odwołania" - czytamy.

O tym, co dzieje się w Izraelu opowiadała również Karolina van Ede-Tzenvirt, która mieszka w Izraelu. - Zawyły u nas znowu syreny. To już jest trzeci raz, odkąd mieszkam w Izraelu, kiedy wyją syreny w Jerozolimie. (...) Dużo nerwów, nie jest to uczucie, szczególnie dla nas, Polaków, (...) łatwe. Ten dźwięk, który nam kojarzy się z wojną, mam na myśli II wojnę światową. Myślę od razu o mojej babci, która uciekała przed bombami spadającymi na Warszawę. A tutaj dzieje się to teraz. 2021 rok" - powiedziała na nagraniu Polka.

Konflikt Izrael-Palestyna

Palestyński ministerstwo zdrowia poinformowało, że liczba ofiar poniedziałkowych izraelskich nalotów wzrosła do 26, a liczba rannych do 122. Reuters z kolei podaje, że do tej pory w wyniku konfliktu śmierć poniosła 31 osób (28 po stronie palestyńskiej i 3 izraelskiej). Izrael twierdzi, że minionej nocy zbombardował około 140 obiektów w Gazie i zabił jednego z ważnych dowódców wojskowego skrzydła Hamasu.

W ciągu ostatniej doby nasiliły się walki pomiędzy stroną izraelską a palestyńską. Wczoraj doszło do pożaru w kompleksie meczetu Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym, jednym z najświętszych miejsc zarówno dla muzułmanów, jak i żydów. Najnowsza eskalacja przemocy jest największą od zakończenia ostatniej wojny w Gazie przed siedmioma laty. Jej powodem stały się palestyńskie protesty w Jerozolimie i ostrzał miasta przez Hamas. Palestyńczycy protestowali przeciwko przymusowym wysiedleniom z arabskiej części miasta oraz przeciwko ograniczeniom w dostępie do świętych dla nich miejsc na Starym Mieście.

Więcej o: