Nepal. Władze błagają himalaistów, by oddawali butle na tlen. Potrzebują ich aż 25 tysięcy

Nepal boryka się z brakiem butli na tlen. Władze tego kraju poprosiły więc himalaistów, którzy kończą wspinaczkę na Mount Everest, by oddawali puste butle po tlenie i tym samym włączyli się do walki z pandemią COVID-19. Nepalskiej ochronie zdrowia brakuje obecnie aż 25 tysięcy butli.

W Nepalu odnotowano duży wzrost zakażeń koronawirusem. Nepalskie Stowarzyszenie Alpinistyczne zwróciło się więc do wspinaczy, by ci pomogli w walce z pandemią i wsparli tamtejszą ochronę zdrowia. Jedyne, co muszą zrobić, to oddać puste butle po tlenie.

Zobacz wideo Himalaizm marzeniem dla bogatych? Sprawdzamy, ile to kosztuje!

Nepal - brakuje butli z tlenem. Himalaiści nadzieją władz

Jak informuje Reuters, Nepal nie radzi sobie z gwałtownym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem. To z kolei prowadzi i tak kruchy system opieki zdrowotnej do punktu krytycznego.

Sekretarz generalny Nepalskiego Stowarzyszenia Alpinizmu Kul Bahadur Gurung powiedział, że wspinacze i ich przewodnicy Szerpowie mieli w tym sezonie co najmniej 3500 butli z tlenem. Butle te często grzebią się w lawinach lub są porzucane na górskich zboczach pod koniec wyprawy. Teraz natomiast mogą uratować życie.

-Apelujemy do wspinaczy i Szerpów, aby zwracali swoje puste butle, gdy tylko jest to możliwe, ponieważ można je uzupełnić i wykorzystać do leczenia pacjentów z koronawirusem - powiedział Gurung Reutersowi.

Tragiczna sytuacja w Nepalu. Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo

- Potrzebujemy natychmiast około 25 tysięcy butli z tlenem, aby uratować ludzi przed śmiercią. To nasza pilna potrzeba - powiedział Samir Kumar Adhikari, urzędnik ministerstwa zdrowia. Zwrócił również uwagę, że niezwykle potrzebne są instalacje tlenowe, kompresory i łóżka na Oddziały Intensywnej Opieki Medycznej. Według organizacji ActionAid Nepal, kraj ten ma tylko 1600 łóżek do intensywnej terapii i mniej niż 600 respiratorów dla 30-milionowej populacji. Na dodatek na 100 tys. osób przypada zaledwie 0,7 lekarza.

Lekarz ze szpitala Bheri w Nepalgunj, w południowo-zachodnim Nepalu, graniczącym z Indiami, powiedział, że sytuacja jest na tyle trudna, że zdarzało się, że pacjenci spali na podłodze i na korytarzach. - Jak do tej pory jakoś sobie radzimy, ale przyjęcie kolejnych pacjentów będzie trudne - powiedział Prakash Thapa.

W niedzielę w Nepalu odnotowano dzienną liczbę 8 777 infekcji. To 30 razy więcej niż na początku kwietnia. Jak wynika z danych rządowych, całkowita liczba przypadków wynosi 394 667 i 3 720 zgonów.

Więcej o: