Rzecznik generalny TSUE o przepisach dot. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów: Sprzeczne z prawem UE

"Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem Unii Europejskiej" - ocenił w czwartkowym komunikacie rzecznik generalny TSUE Evgeni Tanchev. Opinia nie jest jednak dla TSUE wiążąca. Wyrok zostanie wydany w późniejszym terminie.

W czwartkowym komunikacie rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Evgeni Tanchev przypomniał, że już w październiku 2019 r. Komisja Europejska alarmowała, iż nie ma gwarancji dla niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej. Jest ona obsadzona sędziami wyłonionymi przez nową Krajową Radę Sądownictwa.

Tanchev przypomniał również, że Sąd Najwyższy orzekł, iż Izba Dyscyplinarna nie może być uznana za sąd ani w rozumieniu prawa UE, ani prawa polskiego. W kwietniu ub.r. Trybunał Sprawiedliwości UE nakazał na wniosek Komisji Europejskiej zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej w zakresie m.in. postępowań dyscyplinarnych sędziów.

Sędzia Igor TuleyaSprawa Tulei. Izba Dyscyplinarna nie wyraziła zgody na zatrzymanie sędziego

Jak podkreślono w komunikacie rzecznika generalnego TSUE, "postępowanie dyscyplinarne powinno być podejmowane przeciwko sędziemu za najpoważniejsze formy zaniedbań służbowych, a nie ze względu na treść orzeczeń sądowych wiążących się zwykle z oceną stanu faktycznego, oceną dowodów i dokonaniem wykładni prawa".

"Sama możliwość objęcia sędziów postępowaniem lub sankcjami dyscyplinarnymi ze względu na treść wydawanych przez nich orzeczeń sądowych niewątpliwie wywołuje "efekt mrożący" nie tylko wśród tych sędziów, lecz również wśród innych sędziów w przyszłości, co nie daje się pogodzić z niezawisłością sędziowską" - czytamy.

Zobacz wideo Czarzasty: Skończyły się czasy, gdy PO będzie mówiła wszystkim na opozycji, co mają robić

Rzecznik generalny TSUE: Nie można godzić się na brak oznak niezawisłości

Według Tancheva Komisja Europejska "w wystarczający sposób wykazała, iż sporne przepisy nie gwarantują niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej, a zatem są sprzeczne z art.19 ust.1 akapit drugi Traktatu o Unii Europejskiej". W komunikacie podkreślono, że "nie można zgodzić się na jakikolwiek brak widocznych oznak niezawisłości lub bezstronności sądu podważający zaufanie, jakie sądownictwo powinno budzić w jednostkach w społeczeństwie demokratycznym".

Rzecznik generalny TSUE uznał także, że poprzez przyznanie Ministrowi Sprawiedliwości możliwości "ciągłego podtrzymywania zarzutów wobec sędziów sądów powszechnych dzięki powołaniu Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości, sporne przepisy naruszają prawo do rozpatrzenia sprawy  w rozsądnym terminie". Wskazano również, że procedury związane z wyznaczeniem obrońcy z urzędu nie wstrzymują biegu postępowania, przez co może być ono prowadzone "pomimo nieobecności obwinionego sędziego lub jego obrońcy". A to narusza, zdaniem rzecznika, prawo do obrony. 

Siedziba TSUEDo TSUE wpłynęła skarga w spr. ustawy kagańcowej. "Polska narusza prawo UE"

Rzecznik zaznaczył również, że "nie są dopuszczalne przepisy krajowe, z których wynikałoby, iż sędziowie krajowi mogą być narażeni na postępowania dyscyplinarne z powodu wystąpienia z odesłaniem prejudycjalnym" [mowa o pytaniu składanym do TSUE - red.].

"Takie przepisy nie tylko bowiem zakłócają funkcjonowanie procedury prejudycjalnej, lecz również mogą mieć wpływ na podejmowane w przyszłości przez innych sędziów krajowych decyzje co do tego, czy wystąpić z odesłaniem, a zatem wywołują "efekt mrożący" - podkreślono. A taka perspektywa godzi, według rzecznika, "w podwaliny samej Unii".

W komunikacie podkreślono jednocześnie, że "opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości" a "wyrok zostanie wydany w terminie późniejszym".

Więcej o: