Indonezja. Myli jednorazowe pałeczki do wymazów. Użyli 150 zestawów do zrobienia 20 tys. testów

Rząd Indonezji zapowiedział surową karę dla kilku pracowników państwowej firmy farmaceutycznej podejrzanych o ponowne użycie pałeczek do pobierania wymazów na obecność COVID-19 na ruchliwym międzynarodowym lotnisku w pobliżu miasta Medan w prowincji Sumatra Północna.

Policja szacuje, że pracownicy używali pałeczek wymazowych wielokrotnie. Prawdopodobnie pałeczki ze 150 zestawów mogły być tam użyte nawet 20 tysięcy razy.

Zobacz wideo Czy "paszporty szczepionkowe" pomogą odmrozić biznes?

Testy antygenowe na lotnisku w Indonezji. Wielokrotnie używali jednorazowych pałeczek do robienia testów

Co najmniej pięć osób zatrudnionych przez Kimia Farma Diagnostika jest oskarżonych o mycie i ponowne używanie pałeczek do pobierania wymazów z nosa. Jak informuje australijska telewizja ABC, policja oszacowała, że pracownicy punktu do pobierania wymazów, ponownie użyli pałeczek ze 150 zestawów aż 20 tysięcy razy. Proceder trwał od grudnia 2020 r. Za wykonanie testu na lotnisku podróżni muszą zapłacić średnio 70 zł. Rzecznik policji poinformował, że grupa mogła zarobić na swojej działalności około 1,8 mld rupii, czyli 468 tys. zł.

Firma zwolniła "sprytnych" pracowników. Grozi im surowa kara

Firma podała w zeszłym tygodniu, że zwolniła rzekomo zaangażowanych w proceder pracowników i w pełni popiera dochodzenie policyjne - poinformowało ABC. Sprawę skomentował również minister państwowych przedsiębiorstw Indonezji, Erick Thoh, który stwierdził, że takie działania podlegają surowej karze.

"Zdecydowanie potępiam działania pozbawionych skrupułów funkcjonariuszy Kimia Farma" - napisał na Twitterze polityk.

Rzecznik policji poinformował, że podejrzanym o wielokrotne używanie zestawów do testów COVID-19 grozi do 10 lat więzienia. - Po otwarciu i użyciu pałeczka do wymazu nie nadaje się już do użytku - powiedział Tonang Dwi Ardyanto, ekspert patologii z Uniwersytetu Sebelas Maret. Zwrócił uwagę, że nie chodzi wyłącznie o zakażenie koronawirusem, ale również o inne wirusy, bakterie i patogeny.

Indonezja odnotowała największą liczbę przypadków koronawirusa w Azji Południowo-Wschodniej. Oficjalnie zakaziło się tam prawie 1,7 mln osób, a ponad 46 000 zmarło. Eksperci twierdzą jednak, że nie jest to prawdziwa liczba przypadków i zgonów w Indonezji. Najprawdopodobniej, jest ona znacznie wyższa.

Władze obawiają się, że liczba przypadków w Indonezji wzrośnie, gdy ludzie będą podróżować do swoich rodzinnych miast, aby uczcić koniec muzułmańskiego świętego miesiąca Ramadanu - podaje ABC.

Więcej o: