Rzeczniczka Nawalnego: "Aleksiej umiera". Unia Europejska apeluje, USA grożą Rosji konsekwencjami

Stan zdrowia Aleksieja Nawalnego jest bardzo zły - alarmują współpracownicy lidera rosyjskiej opozycji. Iwan Żdanow i Leonid Wołkow oskarżyli funkcjonariuszy kolonii karnej o publiczne uśmiercanie go. Unia Europejska apeluje o udzielenie opozycjoniście pomocy medycznej. USA zapowiedziały wyciągnięcie wobec Rosji konsekwencji w sytuacji, gdyby Nawalny zmarł.

Rzeczniczka Aleksieja Nawalnego Kira Jarmysz napisała, że opozycjonista może umrzeć w ciągu kilku dni. Adwokaci i lekarze współpracujący z Aleksiejem Nawalnym orzekli, że ma on kłopoty z kręgosłupem, sercem i nerkami.

Zobacz wideo Co czeka Nawalnego? „Póki co nie będzie szczęśliwego zakończenia"

Aleksiej Nawalny w złym stanie. Rzeczniczka: Umiera

Od 31 marca Nawalny prowadzi protest głodowy. Stracił ponad 15 kilogramów. "Ludzie najczęściej unikają słowa umierać, ale rzeczywiście Aleksiej teraz umiera. Przy obecnym stanie zdrowia, to kwestia kilku dni" - napisała rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz.

Natomiast dwaj współpracownicy lidera opozycji Leonid Wołkow i Iwan Żdanow zapowiedzieli na 21 kwietnia ogólnokrajową demonstrację w obronie Aleksieja Nawalnego. Jednocześnie podkreślili, że tylko wspólne działania Rosjan i społeczności międzynarodowej mogą zmusić władze Rosji do udzielenia pomocy umierającemu w łagrze opozycjoniście.

Apel Unii Europejskiej. Von der Leyen: Nie możemy przymykać oczu

Unia Europejska zaapelowała do Rosji o zapewnienie Aleksiejowi Nawalnemu pomocy lekarskiej. Oświadczenie w tej sprawie w imieniu 27 krajów opublikował szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Komentarz zamieściła na Twitterze także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Presję wywiera również Stałe Przedstawicielstwo Polski przy Unii. 

Szef unijnej dyplomacji podkreślił w oświadczeniu, że rosyjskie władze muszą zapewnić Aleksiejowi Nawalnemu natychmiastowy dostęp do lekarzy, do których ma on zaufanie. Josep Borrell dodał, że Rosja jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo i zdrowie opozycjonisty. Napisał również, że sprawa Nawalnego nie jest odosobnionym przypadkiem, ale potwierdza negatywny wzorzec kurczenia się przestrzeni dla opozycji i społeczeństwa obywatelskiego w Rosji.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej ponowiła apel o natychmiastowe uwolnienie opozycjonisty, skazanego na pobyt w kolonii karnej w procesie, który - jak podkreśla Unia - był motywowany politycznie. "Nie możemy przymykać oczu na nasilające się represje władz rosyjskich wobec Aleksieja Nawalnego i brak odpowiedniego leczenia" - napisało z kolei na Twitterze Przedstawicielstwo Polski przy Unii.

Polscy dyplomaci w Brukseli podkreślili, że niedopuszczalne jest również traktowanie organizacji antykorupcyjnych związanych z Aleksiejem Nawalnym jako terrorystycznych i ekstremistycznych. To komentarz do decyzji moskiewskiej prokuratury, która wystąpiła do sądu z takim wnioskiem, co będzie oznaczało ich delegalizację.

USA grożą konsekwencjami

Wobec stanu zdrowia Nawalnego nie są obojętne Stany Zjednoczone. Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Joe Bidena, przyznał w CNN, że USA rozważają opcje ukarania Rosji w sytuacji, gdyby opozycjonista zmarł w kolonii karnej. - Przekazaliśmy rosyjskiemu rządowi, że to, co stanie się Nawalnemu w ich areszcie, jest ich odpowiedzialnością i zostaną rozliczeni przez społeczność międzynarodową - powiedział Sullivan. Amerykański doradca podkreślił, że brane są pod uwagę różne środki, ale nie zamierza ich obecnie zdradzić. - Zakomunikowaliśmy, że będą konsekwencje, jeśli Nawalny umrze - podkreślił. 

Joe Biden w sobotę powiedział, że sytuacja Nawalnego jest "całkowicie niesprawiedliwa i niewłaściwa". CNN jednak zwraca uwagę, że prezydent USA nie podniósł tej kwestii, gdy ogłaszał w tym tygodniu nałożenie sankcji na Rosję. Temat nie był także poruszany podczas oficjalnej rozmowy Bidena z Władimirem Putinem. Sullivan tłumaczył w CNN, że administracja USA postawiła w tej sprawie na prywatną komunikację i kanały dyplomatyczne. 

Więcej o: