Czechy wydaliły ze swojego terytorium 18 rosyjskich dyplomatów, którzy mieli być zaangażowani w eksplozję składu amunicji w Vrbieticach w 2014 r. O ustaleniach czeskich służb bezpieczeństwa poinformował w sobotę wieczorem premier Andrej Babisz. - Eksplozja spowodowała ogromne straty materialne. Zagrożone było życie lokalnych mieszkańców. Jednak przede wszystkim zginęło dwóch naszych obywateli - powiedział Babisz.
"Solidarność sojusznicza i szybkie działanie czynią nas silnymi. Polska w pełni popiera decyzje Czech o wydaleniu rosyjskich dyplomatów zaangażowanych w sprawę wybuchu w składzie amunicji w 2014 r." - poinformowało na Twitterze Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Wsparcie dla decyzji Czech wyraziła również Eva-Maria Liimets, estońska minister spraw zagranicznych. "Estonia stoi po stronie Republiki Czeskiej i sprzeciwia się rosyjskiej ingerencji na jej terytorium. Działania zagranicznych agentów powodujące utratę życia i znaczne szkody są niedopuszczalne" - przekazała.
- Wielka Brytania w pełni popiera swoich czeskich sojuszników, którzy ujawnili, jak daleko posuną się rosyjskie służby wywiadowcze w próbach przeprowadzenia niebezpiecznych i szkodliwych operacji w Europie - powiedział Dominic Raab, brytyjski minister spraw zagranicznych.
Czeskie służby uważają, że z eksplozją w składzie amunicji są również związani rosyjscy szpiedzy, którzy w 2018 r. w Salisbury na terenie Wielkiej Brytanii otruli nowiczokiem Siergieja Skripala i jego córkę. Chodzi o Aleksandra Miszkina i Anatolija Czepigę. Rosjanie mieli przyjechać do Czech w październiku 2014, na kilka dni przed eksplozją w Vrbieticach. Wizerunek Miszkina i Czepigi opublikowała czeska policja. Poszukiwani mężczyźni pojawili się w Czechach pod nazwiskami Rusłan Boszyrow i Aleksander Petrow, ale teraz mogą występować pod innymi imionami.
Otrucie Siergieja Skripala przez rosyjskich szpiegów doprowadziło do napięć na linii Londyn-Moskwa. Wielka Brytania w odpowiedzi na atak na jej terytorium wydaliła kilkudziesięciu rosyjskich dyplomatów oraz nałożyła sankcję na Rosję.
Szef brytyjskiej dyplomacji podkreślił, że ustalenia Czechów pokazują "wzór zachowania Moskwy". - Jesteśmy zdeterminowani, by postawić przed sądem winnych zamachu w Salisbury i pochwalamy działania władz czeskich. Rosja musi powstrzymać się od działań, które naruszają najbardziej podstawowe normy międzynarodowe - dodał Raab.