W piątek w Izraelu odnotowano tylko 95 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, chorych w ciężkim stanie jest obecnie w kraju 201. W związku ze znaczną poprawą sytuacji epidemiologicznej władze zdecydowały o zniesieniu części obostrzeń - informuje timesofisrael.com.
Według izraelskiego ministerstwa zdrowia, w piątek wśród 14182 przebadanych próbek, tylko 0,7 proc. okazało się zakażonych koronawirusem.
Ministerstwo poinformowało również, że 54 proc. z 9,3 milionów mieszkańców Izraela jest już po drugiej dawce szczepionki przeciwko koronawirusowi. Za próg odporności zbiorowej uznaje się z kolei 65-70 proc. zaszczepionej populacji. Dr Sarah Pitt, wirusolożka z Uniwersytetu w Brighton, przypomina jednak, że do wniosków o osiągnięciu odporności zbiorowej należy podchodzić ostrożnie i śledzić liczbę nowych infekcji.
Ze względu na znaczną poprawę sytuacji i liczbę zachorowań na tak niskim poziomie, rząd zdecydował o zniesieniu części obostrzeń. Od niedzieli mieszkańcy Izraela nie muszą już zakrywać ust i nosa na zewnątrz, wyjątkiem są duże zgromadzenia. Powinni też zakładać maseczki w pomieszczeniach. Oprócz tego, do stacjonarnej nauki wrócą dzieci od przedszkola do 12 klasy. W salach lekcyjnych wciąż będzie obowiązek noszenia maseczek, ale będzie można je zdjąć podczas zajęć gimnastycznych i na przerwach.
Dyrektor generalny resortu zdrowia, Chezy Levy, przyznał, że znacznie spada ilość zachorowań na COVID-19, ale jednocześnie zaapelował do mieszkańców Izraela, aby nie zachowywali się tak, jak gdyby epidemii w kraju nie było.
Musimy zachowywać się prawidłowo, aby nie zniweczyć poczynionych postępów
- powiedział Levy.
Główny doradca izraelskiego rządu ds. epidemii, prof. Nachman Asch, powiedział, że cała gospodarka będzie mogła w przyszłym miesiącu ponownie się otworzyć, jeśli tylko nie nastąpi nowy wzrost zakażeń koronawirusem - donosi timesofisrael.com.