Związek Polaków na Białorusi. Milicja zatrzymała kolejnych działaczy

Białoruska milicja zatrzymała w środę w mieszkaniu w Grodnie kolejnych aktywistów ze Związku Polaków na Białorusi, Innes Todryk i jej męża Andrzeja Pisalnika. Pisalnik usłyszał, że jego komentarze na temat działań białoruskich władz są niezgodne z prawem.
Zobacz wideo Po aresztowaniu Andżeliki Borys Morawiecki: Władze białoruskie robią wszystko, by zniszczyć dobre stosunki między Polakami a Białorusinami

Jak dowiedziało się nieoficjalnie Polskie Radio Iness Todryk udało się zadzwonić do swojej mamy i poinformować, że wraz z mężem jest wieziona do Mińska - prawdopodobnie do aresztu.

Z kolei Andrzej Pisalnik usłyszał we wtorek w prokuraturze w Grodnie, że jego komentarze na temat działań białoruskich władz wobec polskiej mniejszości kłócą się z białoruskim prawem - podaje rmf24.pl.

Po wcześniejszym zatrzymaniu liderów polskiej mniejszości Andrzej Pisalnik był osobą, która najczęściej informowała o sytuacji polskich aktywistów. Pisalnik jest sekretarzem Zarządu Głównego Związku Polaków i redaktorem naczelnym portalu "znadniemna.pl". Jego żona Iness Todryk to redaktor naczelna gazety "Głos znad Niemna na uchodźstwie".

Mijają trzy tygodnie od zatrzymania prezeski Związku Polaków i trojga współpracowników

Właśnie mijają trzy tygodnie od czasu umieszczenia w areszcie w Mińsku Andżeliki Borys szefowej Związku Polaków na Białorusi i trojga jej bliskich współpracowników. Są podejrzani m.in. o podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym, za co grozi do 19 lat więzienia.

Pod koniec marca prezydent Andrzej Duda napisał list w sprawie sytuacji Polaków na Białorusi do prezydenta USA, Joe Bidena. Apelował, aby temat działań reżimu Łukaszenki został poruszony na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Więcej o: