Prokuratorzy mają w środę zdecydować o ewentualnym postawieniu zarzutów funkcjonariuszce z 26-letnim stażem, która śmiertelnie postrzeliła 20-letniego Afroamerykanina na przedmieściach Minneapolis.
Śmierć mężczyzny wywołała protesty. Tylko w nocy z wtorku na środę przed komisariatem Brooklyn Center protestowało kilkaset osób. Doszło do starć z policją, w kierunku funkcjonariuszy poleciały cegły. Policjanci użyli granatów hukowych. Zatrzymano ponad 60 uczestników demonstracji.
We wtorek ze służby zrezygnowała funkcjonariuszka. Jak podaje "The Wall Street Journal", w liście do władz zaznaczyła, że podjęła tę decyzję dla dobra społeczności. Do dymisji podał się także komendant policji Tim Gannon, który wcześniej bronił policjantki i przekonywał, że przez przypadek użyła broni zamiast paralizatora.
Burmistrz Brooklyn Center Mike Elliot cytowany przez agencję Associated Press wyraził nadzieję, że odejście policjantki "przyniesie trochę spokoju społeczności".
Zastrzelenie Daunte'a Wrighta, do którego doszło w niedzielę, wywołało starcia z policją. Tłumy zaczęły gromadzić się przed komisariatem policji w Brooklyn Center już późnym popołudniem w poniedziałek.
Gubernator Minnesoty Tim Waltz ogłosił stan nadzwyczajny i godzinę policyjną od 19:00 do 6:00 rano. Na ulice skierowano duże siły policyjne. Mimo to w rejonie lokalnej komendy zgromadziły się setki protestujących. Kordon uzbrojonych w tarcze i pałki funkcjonariuszy zaczął spychać tłum. Policjanci użyli gazu łzawiącego. Z tłumu w ich stronę poleciały plastikowe butelki z wodą. Uczestnicy zamieszek rabowali też sklepy.
20-letni Afroamerykanin Daunte Wright został postrzelony podczas kontroli drogowej. Mężczyznę zatrzymano z powodu nieaktualnej rejestracji samochodu. Okazało się jednak, że wcześniej wydano wobec niego nakaz aresztowania. Na nagraniach z policyjnych kamer widać jak funkcjonariuszka próbuje zakuć dwudziestolatka w kajdanki, jednak ten wyrywa się i ponownie wsiada do samochodu. Wtedy oddaje do niego jeden strzał z pistoletu.
Komendant policji Tim Gannon krótko po zdarzeniu powiedział dziennikarzom, że według wstępnych ustaleń policjantka pomyliła paralizator z pistoletem i oddała strzał nieumyślnie. Z opublikowanego nagrania wynika, że kobieta zapowiadała, że użyje paralizatora. - Jasna cholera, właśnie go zastrzeliłam - powiedziała po tym, jak oddała strzał.