Hamulec bezpieczeństwa wprowadzony w Niemczech to nic innego niż przywrócenie twardego lockdownu i rygorystycznych obostrzeń epidemicznych. Decyzja o powzięciu takich kroków zapadła z powodu wysokiej liczby nowych przypadków zakażenia. Ostatni dzienny wskaźnik wynosił niemal 11 tys. przypadków. Prawie wszystkie łóżka na oddziałach intensywnej opieki medycznej są już zajęte.
Do tej pory w Niemczech kolejne obostrzenia epidemiczne były wprowadzane na mocy dekretów poszczególnych krajów związkowych, w związku z czym niejednokrotnie były one zróżnicowane na terenie kraju. Dzięki nowelizacji ustawy w całych Niemczech obowiązywać będą jednolite zasady.
Jednym z wprowadzonych obostrzeń jest godzina policyjna od godz. 21.00 do 5.00 rano, jeśli w konkretnym powiecie w ciągu ostatnich siedmiu dni liczba nowych przypadków zakażenia wyniesie 100 na 100 tys. mieszkańców. Jeśli wartość wyniesie natomiast 200 - zamknięte zostaną szkoły, obiekty rozrywkowe i kulturalne czy sklepy, które nie zaspokajają najpotrzebniejszych potrzeb życiowych, informowała kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas konferencji, którą relacjonował niemiecki portal Deutschland.de.
Jak przekonywała Merkel nowelizacja ustawy to "ważna i pilna decyzja". Jej zdaniem, dzięki wprowadzonemu rozwiązaniu znikną wszelkie niejasności dotyczące tego, jakie obostrzenia obowiązują w danym regionie.
Kanclerz Niemiec mówiła również, że podjęte środki są potrzebne w celu pokonania trzeciej fali epidemii i spowolnienia dynamicznego wzrostu zakażeń, z którym w ostatnim czasie mierzy się kraj. O potrzebie wprowadzenia rozwiązania zwanego "hamulcem bezpieczeństwa" Merkel wspominała już na początku roku, kiedy przedstawiała plan zniesienia ograniczeń, przekazał portal voanews.com.
- Federalny hamulec bezpieczeństwa jest spóźniony - mówiła Angela Merkel. Kanclerz Niemiec odniosła się do liczby zajętych łóżek na oddziałach intensywnej terapii, podkreślając powagę sytuacji. Dodała, że Bundestag i Bundesrat przyjmie ustawę dot. ujednolicenia zasad epidemicznych w trybie przyspieszonym.
- Gdybyśmy czekali, aż wszystkie łóżka na OIOM-ie będą zajęte, byłoby już za późno. Nie możemy na to pozwolić. Nie wolno nam też ignorować wołania o pomoc lekarzy zajmujących się intensywną terapią - mówiła kanclerz Niemiec cytowana przez RMF24 za PAP.
Dodatkowo Merkel przeprosiła rodaków, prosząc ich o to, by wykazali się zrozumieniem i cierpliwością. Zauważyła, że tamtejszy program szczepień z każdym dniem nabiera rozpędu.