Wyrzucony z ambasady Kyaw Zwar Minn spędził noc w swoim samochodzie. Ambasada była okupowana przez jego zastępcę i wojskowego attaché.
W środę attaché wojskowy Mjanmy poprosił pracowników o opuszczenie budynku i odwołał ambasadora ze stanowiska.
W lutym doszło do zamachu stanu w Birmie. Teraz taka sama sytuacja jest w centrum Londynu
- powiedział Kyaw Zwar Minn i dodał, że pracownicy ambasady otrzymali groźby "surowej kary", jeśli nie będą pracować dla wojska.
Brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab potępił to zastraszanie, ale zgodnie z Konwencją WiedeńskąWielka Brytania musiała zaakceptować zmianę ambasadora, jeśli dostała na ten temat stosowną informację, a taką wysłała Mjanma. Brytyjskie MSZ potwierdziło, że otrzymało powiadomienie o zmianie. Mimo to, w czwartek rano Kyaw Zwar Minn wezwał rząd Wielkiej Brytanii, aby nie uznawał ambasadora z junty wojskowej.
Źródła dyplomatyczne Reutersa informują, że to zastępca ambasadora Chit Win przejął stanowisko charge d’affairs.
1 lutego wojsko przejęło władzę w Mjanmie i aresztowało Aung San Suu Kyi, której partia (Narodowa Liga na rzecz Demokracji - NLD) wygrała listopadowe wybory parlamentarne. Zdaniem wojska byłe one sfałszowane, komisja wyborcza sprzeciwiła się temu twierdząc, że odbyły się w sposób uczciwy.
Zatrzymano również setki polityków, działaczy i urzędników państwowych - pisze organizacja Human Rights Watch. Stowarzyszenie Pomocy Więźniom Politycznym poinformowało Human Rights Watch, że mogą potwierdzić lokalizację tylko niewielkiej liczby osób spośród ponad 2500 zatrzymanych.
Krajem wstrząsnęła fala protestów. Mieszkańcy postanowili bronić demokracji wychodząc na ulice. Siły bezpieczeństwa brutalnie tłumią pokojowe demonstracje. Zginęło już ponad 500 osób, w tym dzieci.