Premier Pakistanu Imran Khan w weekendowym wywiadzie w państwowej telewizji stwierdził, że wzrost liczby gwałtów na kobietach to efekt "rosnącej nieprzyzwoitości".
- Cała koncepcja purdah [praktyka oparta na segregacji płci i zakrywaniu ciała przez kobiety - red.] ma na celu unikanie pokusy, nie każdy ma taką siłę woli, by jej uniknąć - stwierdził, cytowany przez AFP.
Pakistańska komisja ds. praw człowieka (niezależna organizacja non-profit) skrytykowała szefa rządu. Działacze organizacji stwierdzili, że są zbulwersowani słowami łączącymi występowanie gwałtu z "nieprzyzwoitością" i sugerującymi, że purdah "może rozwiązać problem". Zachowanie szefa rządu nazwali niedopuszczalnym.
"Nie tylko zdradza to zaskakującą ignorancję dotyczącą tego, gdzie, dlaczego i jak dochodzi do gwałtu, ale także obarcza winą ofiary gwałtu, które, jak rząd na pewno wie, mogą obejmować zarówno małe dzieci, jak i ofiary zbrodni honorowych" - czytamy w komunikacie komisji. Organizacja zażądała natychmiastowych przeprosin.
Cytowany przez agencję Associated Press doradca szefa rządu Raoof Hasan stwierdził, że słowa Khana zostały źle zinterpretowane. Według Hasana premier Pakistanu jest zwolennikiem "holistycznego" podejścia do przemocy seksualnej, co oznacza zarówno surowe prawne konsekwencje, jak i "walkę prowadzoną przez samo społeczeństwo".
Imran Khan jest szefem rządu od 2018 r. Przed wejściem do polityki był krykiecistą i kapitanem narodowej drużyny.
Z oficjalnych danych opublikowanych w ubiegłym roku wynika, że w Pakistanie zgłasza się średnio 11 gwałtów dziennie. W ciągu ostatnich 6 lat zostało skazanych jedynie 77 sprawców, co daje odsetek na poziomie 0,3 proc. Szacuje się, że tylko 41 proc. przypadków gwałtów jest zgłaszanych na policję.