"Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris znów poza Brukselą" - ogłosiła w mediach społecznościowych antydyskryminacyjna organizacja Solidarity Action Brussels. Działacze nawiązali kontakt z właścicielem budynku przy Rue Breydel, w którym fundacja Ordo Iuris wynajęła swoje biuro.
"Właściciel nie był świadomy rzeczywistej działalności Ordo Iuris. Dziś umowa Ordo Iuris została natychmiast rozwiązana. Kiedy w końcu zrozumieją, że Bruksela nie jest strefą wolną od LGBT?" - czytamy.
Do podobnej sytuacji doszło w październiku ubiegłego roku. Ordo Iuris straciła wówczas siedzibę mieszczącą się biurowcu oddalonym kilkaset metrów od Parlamentu Europejskiego. Zarządca budynku po interwencji aktywistów także zdecydował się rozwiązać umowę.
Działalność ultrakonserwatywnej fundacji Ordo Iuris od lat wzbudza sporo kontrowersji.
Fundacja jest jednym z autorów przyjmowanej przez niektóre samorządy tzw. Karty Praw Rodzin. W zapisach karty czytamy m.in. o "wzmacnianiu rodziny i małżeństwa oraz wykluczaniu finansowania projektów, które godzą w te wartości". Według zapisów karty urzędnicy powinni zostać przeszkoleni "w zakresie autonomii i prawnej tożsamości rodziny, praw rodziców oraz dobra dziecka", a szkolenia te powinny być "wolne od ideologii".
Organizacja popiera także wypowiedzenie ratyfikowanej przez Polskę tzw. konwencji antyprzemocowej. Prawnicy Ordo Iuris reprezentują też przed sądami działaczy antyaborcyjnych, którzy umieszczają w przestrzeni publicznej drastyczne materiały.
"Niepokoi nas jeden konkretny cel, jaki zdaje się stawiać przed sobą środowisko osób skupione wokół Ordo Iuris. Jest nim doprowadzenie do takich zmian w świeckim prawie polskim, aby odzwierciedlało ono restrykcyjnie i fundamentalistycznie interpretowane zasady religii chrześcijańskiej. Niepokoją działania Ordo Iuris zmierzające do kontrrewolucji kulturowo-religijnej w Polsce" - napisano w ubiegłorocznym raporcie "Wielkiej Koalicji za Równością i Wyborem".