Do tragicznych zdarzeń doszło przed kilkoma dniami podczas uroczystości pogrzebowych prezydenta Tanzanii. Tłum, który opłakiwał przywódcę, zaczął nagle napierać na wejście na stadion Uhuru, gdzie można było oddać hołd zmarłemu - relacjonuje "The Guardian".
- Wiele osób chciało się dostać na stadion, a część z nich była bardzo niecierpliwa i zaczęła wymuszać pierwszeństwo, co wywołało panikę w tłumie. Zginęło 45 osób - powiedział komisarz regionalnej policji Lazaro Mambosasa. Kilkadziesiąt kolejnych osób zostało rannych i trafiło do szpitala, ale większość z nich opuściła już placówkę.
26 marca John Magufuli został pochowany w wiosce swoich przodków, Chato. Wcześniej jego ciało były obwożone po największych miastach Tanzanii: Dar es Salaam, Dodomie, Zanzibarze, Mwanzie i Geicie. W pożegnaniu prezydenta brały udział dziesiątki tysięcy obywateli.
John Magufuli zmarł 17 marca w wieku 61 lat. Jako oficjalną przyczynę jego śmierci podano problemy z sercem. Od 27 lutego nie pojawiał się on publicznie - media przekazywały, że przebywa w szpitalu w Nairobi i jest podłączony do respiratora na skutek zakażenia koronawirusem. Informacje te zostały jednak zdementowane przez wysokiej rangi polityków rządowych.
Sceptycznie nastawiony do kwestii koronawirusa Magufuli był wielokrotnie krytykowany za sposób, w jaki starał się zapobiegać rozwojowi pandemii w kraju. Ani razu nie wprowadzono w nim kwarantanny, a w zamian za to władze zalecały poleganie na sile modlitwy, a także tradycyjnych metodach leczenia, takich jak inhalacje parą wodną.