Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego Związku Polaków powiedział Polskiemu Radiu, że zatrzymanie i proces Andżeliki Borys wpisuje się w szerszy kontekst oficjalnej białoruskiej propagandy pokazywania naszego kraju w negatywnym świetle.
- Na Białorusi trwa antypolska kampania. Przybrała na sile na początku marca. Ta propaganda jest bardzo agresywna. Polska jest nazywana hieną Europy - powiedział Andrzej Poczobut. Polski działacz i publicysta zauważa, że Polsce zarzuca się również chęć wykorzystania polskiej mniejszości na Białorusi do swoich celów.
"Świadkami oskarżenia w sprawie Andżeliki Borys byli milicjanci. Twierdzili, że Kaziuki, nie zważając na to, że odbywały się w wewnętrznym podwórku budynku konsularnego, były nielegalne. Sędzia Rusłan Gurin uznał ją winną organizacji nielegalnego zgromadzenia" - komentuje Poczobut na Twitterze.
Wcześniej media informowały, że "do aresztu udał się już wyznaczony do prowadzenia procesu Andżeliki Borys sędzia". Tak zwane sądy wyjazdowe w aresztach są szeroko praktykowane na Białorusi w stosunku do działaczy opozycji. Odbywają się bez publiczności, a do sądzonego dopuszczany jest jedynie adwokat.
Białoruski publicysta Uładzimir Hłod powiedział Polskiemu Radiu, że białoruskie władze prześladując liderkę polskiej mniejszości i innych aktywistów naruszają zobowiązania międzynarodowe. - Białoruskie władze podpisały z Polską dwustronne porozumienie dotyczące ochrony praw mniejszości narodowych. Jest również porozumienie o obronie mniejszości narodowych w Republice Białorusi. Jednak strona rządowa nie przestrzega żadnego z tych dokumentów - mówił Uadzimir Hłod.
Andżelika Borys została aresztowana we wtorek w Grodnie. Według białoruskich władz powodem jest złamanie przepisów dotyczących imprez masowych. Chodzi o jarmark odpustowy Kaziuki, który zorganizowano 7 marca obok budynku Związku Polaków na Białorusi.
MSZ Polski wydało we wtorek oświadczenie, w którym wyraziło sprzeciw wobec zatrzymania przez służby białoruskie Andżeliki Borys. Polski resort dyplomacji powiadomił, że przedstawiciel białoruskiej dyplomacji otrzymał jednoznaczny sygnał, że działania władz białoruskich są sprzeczne z międzynarodowymi zobowiązaniami Białorusi dotyczącymi ochrony mniejszości narodowych oraz dwustronnymi zobowiązaniami polsko-białoruskimi dotyczącymi ochrony mniejszości polskiej.