W poniedziałek amerykański Sąd Najwyższy wydał zgodę na ponowne rozpatrzenie sprawy Dżohara Carnajewa i rozważenie przywrócenia w jego wypadku kary śmierci. Wnioskowała o to administracja Donalda Trumpa po tym, jak sąd uchylił pierwotny wyrok.
Bomby podłożone przez Dżohara i jego brata wybuchły na mecie bostońskiego maratonu 15 kwietnia 2013 roku, zabijając trzy osoby i raniąc 260. Dżohar Carnajew został schwytany trzy dni po zamachu. Mężczyzna ukrywał się w łodzi na przedmieściach Bostonu. Uznano go za winnego śmierci 8-letniego Seana Colliera, chińskiego studenta z wymiany Linzgi Lu, a także kierowniczki restauracji Krystle Campbell. W czerwcu 2015 roku Dżohara skazano na śmierć.
W lipcu 2020 roku federalny sąd apelacyjny uchylił wyrok, uznając, że sędziowie przysięgli byli stronniczy, a Carnajew odbywa obecnie karę dożywotniego pozbawienia wolności w więzieniu o zaostrzonym rygorze w stanie Kolorado.
Kilka miesięcy po uchyleniu wyroku, jeszcze za kadencji Donalda Trumpa, Departament Sprawiedliwości odwołał się od tej decyzji i zwrócił się do Sądu Najwyższego o ponowne rozpatrzenie sprawy. Jak podaje "BBC", departament domagał się kary śmierci dla zamachowca.
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zgodził się rozważyć przywrócenie wyroku kary śmierci dla 27-latka. Decyzja ma zapaść do końca czerwca 2022 roku. Media wyrażają jednak powątpiewanie w to, czy wyrok faktycznie zostałby wykonany. CNN podkreśla, że nawet gdyby sąd przywrócił taki wyrok dla Carnajewa, administracja Bidena mogłaby nie pozwolić na jej wykonanie, ponieważ prezydent zapowiadał, że będzie starał się doprowadzić do zniesienia kary śmierci.