W polskiej szkole społecznej w Brześciu pojawiła się prokuratura, sanepid, straż pożarna oraz urzędnicy ds. ideologii. Dalsze kontrole zapowiedziano również w placówce w Lachowiczach.
Andżelika Borys, prezeska Związku Polaków na Białorusi powiedziała Telewizji Biełsat, że była obecna podczas kontroli jednej z grodzieńskich szkół. Śledczy powiedzieli, że kontrole wszystkich ośrodków nauczania języka polskiego na Białorusi odbywają się na polecenie Prokuratury Generalnej.
Jak twierdzi Andżelika Borys, funkcjonariusze Wydziału ds. Nieletnich sprawdzają, kto uczy w szkole, w jaki sposób nauczany jest język polski i czy w polskich szkołach obchodzone są polskie święta narodowe. Natomiast w Baranowiczach, białoruscy śledczy zbierali informacje o dzieciach chodzących do Domu Polskiego. Andżelika Borys określiła masowe kontrole w polskich szkołach na Białorusi jako "polowanie na polskie szkolnictwo".
W piątek 12 marca, w Brześciu na Białorusi aresztowano Annę Paniszewę, byłą szefową lokalnego oddziału Związku Polaków oraz założycielkę Forum Polskich Inicjatyw, które w tym mieście organizowało obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych. Kobietę zatrzymano po powrocie z Polski. Jest to już druga osoba, którą białoruskie służby zatrzymały w związku z obchodami.
Władze Białorusi wydaliły również trzech polskich dyplomatów - Polskiego Konsula Generalnego RP w Brześciu Jerzego Timofiejuka, Konsula Generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka oraz kierownika wydziału konsularnego Pawła Niedźwiedzkiego. Decyzja wywołała symetryczną reakcję polskich władz, które wydaliły trzech białoruskich dyplomatów.