Po godzinie 14 służby Czech poinformowały o zejściu lawiny w okolicach Czeskich Kamieni, które znajdują się na zachód od Białego Jaru. Niestety w okolicy zejścia lawiny znajdowali się turyści.
"Na miejscu osuwiska przebywało sześć osób. Jedna z poszkodowanych - kobieta, została przysypana przez śnieg. Trwa reanimacja. Na miejsce zmierza helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego. Pozostałe osoby są lekko ranne i czekają na transport karetką" - napisało na Twitterze czeskie Pogotowie Górskie. W okolicy Czeskich Kamieni pracują już ratownicy z baz w Harrachovie i Rokytnicach, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce zejścia lawiny.
Jak podaje RMF FM, na czeską stronę Karkonoszy udali się także polscy ratownicy GOPR, którzy zaledwie godzinę wcześniej byli wspierani przez dwa śmigłowce ratownicze z Czech. W Polsce, w Białym Jarze lawina zeszła w okolicach południa. Po przeszukaniu lawiniska stwierdzono, że nikt nie został poszkodowany.
"Obie akcje lawinowe w Karkonoszach są zakończone. Po czeskiej stronie uratowano dwie osoby. W Białym Jarze nikogo nie znaleziono pod śniegiem" - poinformował po południu Karkonoski Park Narodowy.
W Karkonoszach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Na zboczach leży od 60 do 110 cm śniegu, z czego około 10 cm napadało w ciągu ostatniej doby. Powodem powstawania lawin może być porywisty wiatr. Na szczytach wieje nawet z prędkością do 100 kilometrów na godzinę.
Trzeci stopień ostrzeżenia lawinowego obowiązuje natomiast w Tatrach. Oznacza on, że wyzwolenie lawiny jest możliwe nawet przy małym obciążeniu dodatkowym - zwłaszcza na stromych stokach. W pewnych sytuacjach duże lawiny mogą też schodzić samoistnie. W górach panują bardzo trudne warunki: zalega bardzo twardy i zmrożony śnieg, tworzą się nawisy śnieżne i zaspy.