Na Twitterze Aleksieja Nawalnego, przeciwnika Władimira Putina, pojawiła się informacja, że w piątek od rana próbowali spotkać się z nim jego adwokaci. "Pod różnymi pretekstami nie wpuszczono ich do Aleksieja. Dopiero o 14:00 powiedziano, że Aleksiej został wywieziony. Gdzie - odmówili odpowiedzi" - możemy przeczytać we wpisie na Twitterze działacza.
Według agencji TASS, Nawalny został w piątek,12 marca przewieziony do łagru IK 2, w Pokrowie, w obwodzie włodzimierskim. Oldze Michajłowej, adwokatce Nawalnego, nie udało się jednak uzyskać od przedstawicieli administracji placówki żadnego potwierdzenia w tej sprawie.
Jak pisze Wacław Radziwinowicz w "Wyborczej", IK 2 słynie ze złej sławy; jest zakładem karnym przeznaczonym dla 800 mężczyzn. Współpracownicy opozycjonisty zebrali nawet relacje byłych więźniów placówki, które spisali w formie "przewodnika" "Obowiązuje tu zasada: 'Niczego nie wolno'. Poniżanie, przemoc fizyczna, presja psychiczna. W sumie - stałe tortury" - napisano w nim.
- Przez dwa lata, jakie tam odsiedziałem, moja waga ze 105 kg spadła poniżej 60 kilo. Wyglądałem jak więzień Oświęcimia - opisywał pobyt w IK 2 Dmitrij Diomuszkin, lider zdelegalizowanej, nacjonalistycznej organizacji "Słowiański Sojusz".
Nawalny ma natomiast status więźnia "skłonnego do ucieczki i dezorganizacji", co oznacza obowiązek meldowania się przez całą dobę co dwie godziny, by potwierdzić, że nadal znajduje się na miejscu. Za najmniejsze spóźnienie przewidziana jest kara. Kary są zresztą przewidziane za wszelkie inne opóźnienia, życie w pokrowskim łagrze polega natomiast na nieustannym pędzie.
- Stawiają cię w takiej sytuacji, jakbyś stale musiał się spieszyć i stale się spóźniał. Wszystkie polecenia wykonujesz biegiem. Biegniesz tu, biegniesz tam. Niby masz mnóstwo czasu, ale go wcale nie ma. Masz trzy minuty, żeby wstać, równiutko zaścielić pryczę, włożyć zimową odzież i już biegiem na dwór. Nigdy nie chodzisz, tylko biegasz. Albo stoisz jak słup i czekasz nie wiadomo na co. Koniecznie ze spuszczoną głową i z rękami za plecami - opisywał Diomuszkin.
20 lutego tego roku Nawalny został skazany na 3,5 roku łagru za rzekome oszustwo sprzed lat na szkodę firmy Yves Rocher. Po wyroku wywieziono go z Moskwy w nieznanym kierunku. Od tego czasu adwokaci opozycjonisty próbują ustalić gdzie został osadzony Nawalny, ale rosyjskie władze wodzą ich za nos, wysyłając sprzeczne informacje, przewożąc Nawalnego z miejsca na miejsce bądź nie udzielając informacji wcale.