Rada miasta Minneapolis jednogłośnie poparła zatwierdzenie ugody sądowej z rodziną George'a Floyda - podaje NPR. Ugoda to efekt pozwu, który latem ubiegłego roku skierowano przeciwko miastu i czterem zwolnionym ze służby policjantom, którzy brali udział w zatrzymaniu mężczyzny. Miasto wypłaci zadośćuczynienie wysokości 27 mln dolarów.
- W imieniu całej rady miejskiej chcę złożyć najgłębsze kondolencje rodzinie George'a Floyda, jego przyjaciół i wszystkich członków naszej społeczności, którzy opłakują jego stratę - powiedziała przewodnicząca rady Lisa Bender. - Żadna suma pieniędzy nie jest w stanie złagodzić bólu i traumy rodziny George'a Floyda i mieszkańców naszego miasta - dodała.
Prawnicy rodziny argumentowali, że urzędnicy (policja to służba miejska, nie federalna) z "intencjonalną obojętnością" nie zmienili niebezpiecznych praktyk dot. aresztowań ani nie zapewnili policjantom odpowiednich szkoleń ze stosowania przymusu bezpośredniego. Czterej policjanci mieli z kolei naruszyć konstytucyjne prawo do odpowiedniego traktowania przez służby, ponieważ zastosowali "nadmierną, nieuzasadnioną, nielegalną przemoc". W ich sprawie toczy się osobny proces kryminalny, zostali oni usunięci z policji.
O tym, iż śmierć Floyda była zabójstwem orzekł w czerwcu ubiegłego roku lekarz sądowy hrabstwa Hennepin. Serca oraz płuca przestały funkcjonować w trakcie brutalnej interwencji policji. Funkcjonariusz Derek Chauvin klęczał na szyi mężczyzny przez niemal osiem minut. Zatrzymany mężczyzna mówił, że nie może oddychać i prosił policjanta, by ten przestał dociskać go do jezdni. Także zgromadzeni i nagrywający zdarzenie świadkowie błagali o to policjantów. Jednak Chauvin zdjął kolano z szyi Floyda dopiero, gdy ten już nie żył.
Raport z sekcji zwłok zawierał informację o tym, iż w organizmie ofiary był fentanyl, czyli syntetyczny środek przeciwbólowy. Główną linią obrony prawników Chauvina jest więc argumentacja, iż to właśnie obecność leku miała być główną przyczyną śmierci.
Śmierć 46-latka została nagrana przez jednego ze świadków zdarzenia. Wideo trafiło do internetu, a w USA oraz na całym świecie wybuchły liczne protesty, oraz zamieszki sprzeciwiające się rasizmowi i brutalności policji.