O sprawie informuje belgijski portal DeMorgen.be. Osama Krayem, jeden z terrorystów odpowiedzialnych za przeprowadzenie zamachów w Brukseli w 2016 r., przekazał śledczym informację, która była kluczowa do rozwiązania zagadki zbrodni sprzed siedmiu lat.
Okazało się, że zamachowcy-samobójcy - Ibrahim El Bakraoui i Khalid El Bakraoui - mogli stać za zastrzeleniem 14 grudnia 2014 r. 76-letniego Paula-André Vanderperrena. Mężczyzna zginął kilkaset metrów od swojego domu w Jette. Motyw był dla śledczych nieznany.
- Khalid powiedział mi, że on i Ibrahim zastrzelili kogoś na ulicy - powiedział śledczym Osama Krayem. Według jego relacji bracia Bakraoui chcieli "sprawdzić", jak to jest kogoś zabić. 76-latek okazał się zupełnie przypadkową ofiarą.
Wdowa po mężczyźnie miała otrzymać informację o zidentyfikowaniu sprawców rok temu. - To ulga, ale wciąż mam wiele pytań - skomentowała w rozmowie z DeMorgen.be.
Do zamachów w Brukseli doszło 22 marca 2016 r. Na terenie portu lotniczego w Zaventem w Brukseli eksplodowały dwa ładunki zdetonowane przez zamachowców-samobójców. Godzinę później trzecia bomba wybuchła w wagonie metra na stacji Maelbeek/Maalbeek.
Zginęło 35 osób, w tym trzech zamachowców - bracia Ibrahim El Bakraoui i Khalid El Bakraoui, a także Najim Laachraoui. Rannych zostało 316 osób, w tym 62 ciężko.
Dwaj pozostali organizatorzy zamachów - Mohamed Abrini i Osama Krayem - wciąż oczekują na wyrok.