W czwartek sąd apelacyjny zdecydował o przywróceniu Derekowi Chauvinowi zarzutu morderstwa trzeciego stopnia - informuje CNN. Byłemu policjantowi wcześniej zarzucono już morderstwo drugiego stopnia i nieumyślne spowodowanie śmierci (ang. manslaughter).
Morderstwo trzeciego stopnia w prawie karnym Minnesoty oznacza przypadek pomiędzy nieintencjonalnym spowodowaniem śmierci a działaniem niewykluczającym zabójstwa. Są to przypadki, w których osoba robi coś niebezpiecznego, zagrażającego ludzkiemu życiu, jak np. przypadkowe strzelanie do tłumu lub jazda samochodem po złej stronie drogi. Morderstwo drugiego stopnia oznacza z kolei działanie ze świadomością skutków czynu.
Sędzia Henry Cahill podjął decyzję o przywróceniu zarzutu po tym, jak Sąd Apelacyjny nakazał mu ponowne rozpatrzenie decyzji. Adwokat Chauvina usiłował zablokować decyzję sądu, jednak wniosek został odrzucony przez Sąd Najwyższy Minnesoty. Oskarżenie o morderstwo trzeciego stopnia dotyczy jedynie Chauvina. Możliwość przywrócenia oskarżenia wobec trzech pozostałych policjantów, którzy znajdowali się na miejscu zdarzenia, zostanie rozpatrzona w późniejszym terminie.
Chauvinowi grozi do 40 lat pozbawienia wolności za zabójstwo drugiego stopnia, do 25 lat za morderstwo trzeciego stopnia oraz do 10 lat za nieumyślne spowodowanie śmierci. Wszystkie zarzuty należy traktować odrębnie, Chauvin może zostać skazany za wszystkie z nich lub jedynie wybrane. Ławnicy ponownie stawią się w sądzie 29 marca.
O tym, iż śmierć Floyda była zabójstwem orzekł w czerwcu ubiegłego roku lekarz sądowy hrabstwa Hennepin. Serca oraz płuca przestały funkcjonować w trakcie brutalnej interwencji policji. Chauvin klęczał na szyi mężczyzny przez niemal osiem minut.
Raport z sekcji zwłok zawierał informację o tym, iż w organizmie ofiary był fentanyl, czyli syntetyczny środek przeciwbólowy. Główną linią obrony prawników Chauvina jest więc argumentacja, iż to właśnie obecność leku miała być główną przyczyną śmierci.
Śmierć 46-latka została nagrana przez jednego ze świadków zdarzenia. Wideo trafiło do internetu, a w USA oraz na całym świecie wybuchły liczne protesty, oraz zamieszki sprzeciwiające się rasizmowi i brutalności policji.
Pozostali policjanci, którzy brali udział w akcji - Tou Thao, J. Alexander Kueng i Thomas K. Lane - oskarżeni zostali o pomoc w morderstwie. Na dzień po tragicznej śmierci Amerykanina wszystkich zwolniono z pracy.