Londyn. Pasażerowie musieli zmienić pociąg. Kot rozsiadł się na dachu i spędził tam 2,5 godziny

W podróż ze stolicy Wielkiej Brytanii do Manchesteru chciał się wybrać jeden z londyńskich kotów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zamiast w transporterze mruczek chciał odbyć podróż na dachu pociągu.

Kot wdrapał się na dach pociągu, który jeździ z prędkością 200 kilometrów na godzinę. Przez futrzaka pasażerowie składu musieli przesiąść się do innego pociągu.

Kot liczył na darmową podróż do Manchesteru

Jak donosi dziennik The Guardian, pręgowany kot został zauważony na dachu pociągu Avanti West Coast koło godziny 20.30, pół godziny przed planowanym odjazdem do Manchesteru. Pasażerowie zostali poproszeni o udanie się do składu zastępczego. Dopiero po dwóch i pół godzinach udało się ściągnąć zwierzę z dachu maszyny. Pracownicy stacji twierdzą, że kot nic sobie nie robił z tego, że wprowadził niemałe zamieszanie.

"Cieszymy się, że uniknął zużycia jednego ze swoich dziewięciu żyć"

- Często mamy do czynienia z ptakami na stacji, ale po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z kotem surfującym na pociągu! - powiedział Joe Hendry, kierownik stacji Network Rail w Euston. - Na szczęście ciekawość nie zabiła tego kota i cieszymy się, że uniknął zużycia jednego ze swoich dziewięciu żyć - podsumował sytuację pracownik stacji.

To nie pierwszy londyński mruczek, który lubi płatać psikusy podróżnym. Kiedy były prezydent USA Donald Trump odwiedził Londyn, kot Larry - Główny Myszołap Wielkiej Brytanii wszedł pod prezydencką limuzynę i uniemożliwił mu wyjazd spod Downing Street.

Zobacz wideo Jaworzno. Kotka "wtargnęła" do radiowozu. Policja pokazała urocze nagranie
Więcej o: