Holandia. Pracownice seksualne protestują przeciwko obostrzeniom. "My też musimy płacić rachunki"

Holenderskie pracownice seksualne domagają się od parlamentu zgody na powrót do pracy po tym, jak okazało się, że dla ich branży obostrzenia nie zostaną na razie poluzowane. Zdaniem sex workerek zachowywanie reżimu w pracy nie byłoby dla nich problemem.
Zobacz wideo Platforma Obywatelska proponuje pakiet praw kobiet. Co w nim się znajdzie?

Jak podaje Reuters, we wtorek 23 lutego rząd Holandii ogłosił poluzowanie obostrzeń związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się koronawirusa. Poluzowanie to dotyczy niektórych branż. Sex working nie jest jedną z nich, mimo że w kraju jest on legalna od roku 1988 - pracownice seksualne uważają, że jest to dyskryminacja i postanowiły zademonstrować swoje niezadowolenie podczas protestu.

We wtorek 2 marca kilkadziesiąt kobiet pojawiło się przed holenderskim parlamentem z czerwonymi parasolkami i licznymi transparentami. Pracownice seksualne nie rozumieją rozbieżności w ustalanych przepisach, dlaczego salony fryzjerskie i masażu mogą świadczyć swoje usługi mimo pandemii, one natomiast nie. Domagają się powrotu do pracy, która zapewnia im źródło utrzymania. "My też musimy płacić rachunki" - podkreślają. 

Koronawirus w Belgii. W Brukseli wprowadzono zakaz prostytucji Koronawirus w Belgii. W Brukseli wprowadzono zakaz prostytucji

Holenderskie prostytutki: zachowanie dystansu w pracy nie jest problemem

Mister zdrowia tłumaczył, że wykluczenie pracy seksualnej z zawodów objętych "odmrożeniem" związane jest z naturą profesji, która wymaga bliskiego kontaktu z innymi osobami. Protestujące nie zgadzają się jednak z tym stwierdzeniem. 

- To żaden problem, by zachować półtorametrowy dystans. Mogę zamknąć ich w klatce i stać z dala, nawet wdrożyć zasady COVID-19, możemy bawić się w doktora, mogę ich zapiąć na psiej smyczy - powiedziała jedna z sex workerek z Rotterdamu, specjalizująca się w usługach S&M. - Wszystko jest możliwe, mam bardzo długi bicz, więc to żadne ryzyko - dodała. 

Zdjęcie ilustracyjne Pięć landów znosi zakaz prostytucji. Domy publiczne ponownie otwarte

Więcej o: