Departament Skarbu USA opublikował listę wysokich rangą urzędników Kremla objętych sankcjami w związku z próbą otrucia i aresztowaniem Aleksieja Nawalnego. Na liście znajdują się między innymi dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa i prokurator generalny Rosji.
Amerykańskie sankcje wizowe i finansowe obejmują siedmiu wysokich rangą urzędników z otoczenia prezydenta Putina. Poza dyrektorem Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksandrem Bortnikowem i prokuratorem generalnym Igorem Krasnowem na liście są też szef departamentu administracji Kremla do spraw polityki wewnętrznej Andriej Jarin, zastępca szefa kancelarii prezydenta Putina Siergiej Kirjenko, dwóch wiceministrów obrony - Paweł Popow i Aleksiej Kroworuczko oraz szef więziennictwa Aleksandr Kałasznikow.
Charakter i rodzaj relacji obecnego prezydent USA z prezydentem Putinem będzie zupełnie inny niż za poprzedniej administracji
- oświadczyła rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki, zapowiadając bliższą koordynację działań wobec Moskwy z europejskimi sojusznikami Stanów Zjednoczonych. Psaki wezwała Rosję do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Aleksieja Nawalnego.
Wcześniej przedstawiciele administracji Bidena poinformowali, że według informacji amerykańskiego wywiadu prawdopodobnie to rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa jest odpowiedzialna za próbę otrucia Aleksieja Nawalnego. Waszyngton nie wykluczył nałożenia w najbliższym czasie kolejnych sankcji na Rosję za inne działania, na przykład za cyberatak na infrastrukturę informatyczną rządu USA oraz amerykańskich firm.
Jak na razie Kreml nie odpowiedział na działania Amerykanów. Jednak rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow we wtorek przed ogłoszeniem sankcji zapewniał, że Rosja z pewnością zareaguje na ewentualne sankcje nałożone przez Waszyngton w związku z sytuacją wokół Aleksieja Nawalnego. Ławrow argumentował, że sankcje są stosowane przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone "praktycznie bez powodu" oraz są "nielegalne i jednostronne" - cytuje ministra TASS.