Europejski Trybunał Praw Człowieka zbada sprawę polskiego sędziego. Nie uznano sprzeciwu rządu PiS

Europejski Trybunal Praw Człowieka poinformowal, że zajmie się sprawą wygaszenia kadencji polskiego sędziego, Jana Grzędy. Został wybrany do Krajowej Rady Sądownictwa w 2016 roku, a jego kadencja trwała jedynie rok zamiast czterech lat. Wszystko przez przyjętą przez PiS ustawę. Teraz mimo sprzeciwu polskiego rządu europejski Trybunał zajmie się sprawą.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu poinformował w czwartek 18 lutego, że na jednym z posiedzeń rozpatrzy sprawę Jana Grzędy - sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w styczniu 2016 r. został wybrany na członka Krajowej Rady Sądownictwa. Zgodnie z konstytucją jego kadencja powinna trwać cztery lata. Tak się jednak nie stało - została wygaszona już w 2017 roku. Wówczas PiS przyjął ustawę, która wprowadziła nowe zasady wyboru 15 sędziowskich członków KRS. Na jej mocy wszystkie stanowiska sędziowskie w KRS zostały wygaszone, a według nowych zasad członków KRS mieli wybierać politycy w Sejmie, a nie - jak dawniej - środowiska sędziowskie.

Zobacz wideo Tomczyk: PiS przejmuje sądy, żeby przed nimi nie odpowiadać

Europejski Trybunał Praw Człowieka zajmie się sprawą polskiego sędziego. PiS się sprzeciwiał

Rozpatrzenie sprawy Jana Grzęby będzie pierwszym przypadkiem, gdy europejski Trybunał zajmie się sprawą wygaszenia kadencji sędziego wybranego wcześniej do Krajowej Rady Sądownictwa. Sprawę rozstrzygnie 17 sędziów zasiadających w Wielkiej Izbie Trybunału - podaje TVN 24. Grzęda sam zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, bo ustawa przyjęta przez PiS nie zapewniała sędziom żadnych środków zaskarżenia. Grzęda powołał się w swojej skardze na dwa artykuły - art. 6 ust. 1 EKPCz (tzw. prawo do sądu) i art. 13 EKPCz. Czytamy w nich m.in., że "każdy, kogo prawa i wolności zawarte w niniejszej Konwencji zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka odwoławczego do właściwego organu państwowego także wówczas, gdy naruszenia dokonały osoby wykonujące swoje funkcje urzędowe".

Zgodnie z procedurą rząd PiS 9 lipca 2020 roku został poinformowany, że Izba ETPC zajmie się sprawą Grzędy i zgłosił w tej sprawie sprzeciw. Przedstawiciele Europejskiego Trybunału Praw Człowieka uznali jednak, że sprzeciw nie został "należycie uzasadniony" i go zaakceptować.

"Składaliśmy w tej sprawie opinię, w której wskazaliśmy m.in. że ani Konstytucja, ani przepisy ustawy obowiązujące w dniu wyboru skarżącego, nie zezwalały na odwołanie sędziego wybranego na członka KRS" - skomentowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Czytaj też: TVN24: Żona polityka PiS i były szef Ordo Iuris wśród kandydatów na sędziego do Trybunału Praw Człowieka

Więcej o: