Julia Nawalny wyjechała z Rosji - podała rosyjska agencja Interfax, powołując się na anonimowe źródła. Nie ma oficjalnego potwierdzenia tej informacji ze strony samej zainteresowanej ani jej przyjaciół współpracujących z Aleksiejem Nawalnym. Według agencji Interfax Julia Nawalny miała odlecieć samolotem z moskiewskiego lotniska Domodiedowo do Frankfurtu nad Menem.
Pytani przez rządową agencję TASS prawnicy Nawalnych stwierdzili, że nie mogą ani potwierdzić, ani zaprzeczyć doniesieniom i nie mają na ten temat informacji.
Wczoraj politycy z rządzącej partii Jedna Rosja, w tym szef Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin, rozpoczęli dyskusję nad wprowadzeniem zapisów prawnych, które uniemożliwią osobom uznanym za "zagranicznych agentów" kandydowanie w wyborach. Chcą też rozszerzenia tego przepisu - aby obejmował on ich rodziny. Rosyjscy niezależni komentatorzy stwierdzili, że chodzi o to, żeby Julia Nawalny - w zastępstwie męża - nie mogła wystartować w wyborach do rosyjskiego parlamentu.
Wcześniej moskiewski sąd zdecydował o wysłaniu listu gończego za współpracownikiem Aleksieja Nawalnego - Leonidem Wołkowem. Szef regionalnych sztabów lidera opozycji jest poszukiwany w związku ze śledztwem w sprawie nawoływania nieletnich do udziału w nielegalnych zgromadzeniach. Jednocześnie moskiewski sąd wydał zaocznie decyzję o tymczasowym aresztowaniu Leonida Wołkowa na 2 miesiące. Jak podają rosyjskie media niezależne, szef regionalnych sztabów Aleksieja Nawalnego przebywa w jednym z krajów Unii Europejskiej.
29 stycznia rosyjskie organy ścigania wszczęły postępowanie karne przeciwko Leonidowi Wołkowowi. Śledczy zarzucili opozycjoniście, że nakłania nieletnich do udziału w akcjach protestacyjnych. Za taki czyn grozi w Rosji do 3 lat pozbawienia wolności. Radio Svoboda przypomniało, że Leonid Wołkow, gdy dowiedział się o wszczęciu przeciwko niemu postępowania karnego zacytował autora książek "1984" i "Folwark zwierzęcy" Georga Orwella - "jak zwykle czarne jest białe, wolność jest niewolą, a dwa razy dwa równa się pięć". Rosyjska opozycja od 23 stycznia zorganizowała trzy akcje solidarności z przetrzymywanym w areszcie Aleksiejem Nawalnym. W trakcie demonstracji policja zatrzymała łącznie ponad 11 tysięcy osób. Rosyjscy obrońcy praw człowieka twierdzą, że to największa fala represji wobec opozycji od upadku Związku Radzieckiego.
Aleksiej Nawalny został aresztowany 17 stycznia, natychmiast po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie przez ostatnie kilka miesięcy był leczony po próbie otrucia go bojowym środkiem Nowiczok. Według państw zachodnich są dowody na to, że za próbą zabójstwa stały rosyjskie służby. Po tym sąd w Moskwie zdecydował o odwieszeniu starego wyroku nałożonego na Nawalnego. W konsekwencji lider rosyjskiej opozycji został zesłany na 2 lata i 8 miesięcy do kolonii karnej.