Wlk. Brytania. Polak otworzył restaurację mimo zakazu. Doszło do szarpaniny, został uderzony w twarz

Właściciel restauracji "Kate & Luc Cafe Restaurant" w Manchesterze, 38-letni Polak, został zatrzymany przez policję, gdy ponownie otworzył lokal mimo obowiązujących restrykcji. Podczas szarpaniny policjant uderzył 38-latka w twarz, co widać na nagraniu świadka. Funkcjonariusze utrzymują, że to 38-latek stawiał opór podczas zatrzymania i że to on miał napaść na policjanta.

To nie pierwszy raz, kiedy 38-letni Polak został ukarany za otwarcie lokalu mimo zakazu. W lutym został ukarany mandatem w wysokości tysiąca funtów, czym podzielił się z fanami "Kate & Luc Cafe Restaurant" na Facebooku. Mężczyzna od razu zapowiedział odwołanie się od decyzji władz miasta.

Wielka Brytania. Polak otworzył restaurację mimo zakazu. Doszło do szarpaniny

Mimo zapowiedzi, że restauracja będzie otwarta tylko z opcją na wynos, w ostatni weekend w niedzielę około godziny 12 do lokalu wkroczyła policja, ponieważ było w nim sporo osób. "Manchester Evening News" twierdzi, że w środku było ok. 100 osób, powołując się na informacje policji.

Zobacz wideo Szczepienia nauczycieli w szpitalach węzłowych od drugiego tygodnia lutego. Czy obejmą całą kadrę?

W pewnym momencie interwencji właściciel wyszedł z funkcjonariuszami na zewnątrz. W sieci pojawiło się nagranie świadka - zostało opublikowane na kanale w serwisie YouTube, który należy do członka partii KORWiN Sebastiana Rossa. Widać na nim, jak 38-latek zostaje uderzony przez policjanta pięścią w twarz. Następnie, gdy policjant próbuje go zatrzymać, mężczyzna odsuwa się od niego, broniąc się. W końcu wywiązuje się szarpanina i obaj lądują na ziemi. Drugi funkcjonariusz w tym czasie stara się odsunąć tłum. Gdy do zgromadzonych zbliża się kolejna policjantka, świadek zdarzenia informuje ją, że funkcjonariusz uderzył 38-latka. Ostatecznie mężczyzna zostaje zatrzymany.

 

Policja: Doszło do napaści na funkcjonariusza

Policja w Manchesterze wydała oświadczenie, w którym przekonuje, że doszło do napaści, ale na funkcjonariusza.

Policja zareagowała na doniesienia o nieprzestrzeganiu obostrzeń COVID-19 przez kawiarnię na Burnage Lane w Manchesterze. Funkcjonariusze przybyli na miejsce i zgodnie z procedurą podjęli próbę nawiązania kontaktu z osobami i rozproszenia uczestników. W wyniku tego doszło do napaści na funkcjonariusza

- czytamy.

Jesteśmy świadomi krążącego w sieci wideo z udziałem mężczyzny, który wydaje się być uderzony przez policjanta. Do zdarzenia doszło podczas zatrzymania 38-letniego mężczyzny pod zarzutem napaści na funkcjonariusza i stawiania oporu przy zatrzymaniu

- dodaje policja.

38-latek także wydał oświadczenie. Na Facebooku lokal napisał, że "nie czuje się na razie zbyt dobrze". "Potrzebujemy kilku dni na uspokojenie się i uporządkowanie myśli. Nie wiemy, kiedy ponownie otworzymy, ale to nie potrwa długo" - czytamy.

W poniedziałek w Wielkiej Brytanii zakażenie koronawirusem potwierdzono u 14 104 osób. Odnotowano także 333 zgonów. Pod koniec stycznia Boris Johnson zapowiedział, że kolejny lockdown, który został wprowadzony na początku stycznia na Wyspach, potrwa najprawdopodobniej do 8 marca. W Wielkiej Brytanii obowiązuje m.in. zakaz stacjonarnej działalności punktów gastronomicznych i zakaz wychodzenia z domów bez uzasadnionego powodu.

***

Jako Gazeta.pl nie popieramy łamania obowiązujących obostrzeń, wprowadzonych w celu ograniczenia skali epidemii koronawirusa.

Więcej o: