22-letni obecnie Joseph DiMeo wracał w sierpniu 2018 roku po nocnej zmianie z pracy, i w pewnym momencie zasnął za kierownicą. Z płonącego wraku wyciągnął go nieznajomy człowiek. Przez dwa następne miesiące DiMeo przebywał w śpiączce farmakologicznej. "Po 20 operacjach ledwie mógł używać dłoni. Jego twarz nieustannie przypominała o tamtym strasznym dniu" - relacjonuje "USA Today".
W wyniku wypadku mężczyzna stracił dużo krwi, dlatego konieczna była również transfuzja. Reakcja organizmu w tej sytuacji polega na aktywowaniu układu odpornościowego i wytwarzaniu przeciwciał. Lekarze oszacowali, że tylko 6 proc. ludzi na świecie miało taki profil odpornościowy, który pozwoliłby zapobiec odrzuceniu przeszczepu przez DiMeo. Co więcej, dawca musiał mieć również podobny kolor skóry.
Amerykański dziennik "USA Today" określił przeprowadzoną operację mianem "medycznego cudu". "Teraz, po prawie sześciu miesiącach od operacji przeszczepu, zespół transplantacyjny jest gotowy ogłosić, że procedura zakończyła się sukcesem. DiMeo jest pierwszą osobą na świecie, która otrzymała twarz i dwie ręce" - podkreśla.
Procedurę przeszczepu opisał również szef zespołu transplantacyjnego dr Eduardo Rodriguez, przewodniczący oddziału chirurgii plastycznej imienia Hansjoerga Wyssa w centrum medycznym Langone na Uniwersytecie Nowojorskim. "Pacjent zawsze był spokojny i opanowany, nigdy nie stracił nadziei. Zawsze czuł, że nie będzie taki do końca życia. Jest to dużą częścią naszego sukcesu" - ocenił.
"USA Today" wylicza, że od 2005 roku na całym świecie wykonano zaledwie około 40 przeszczepów twarzy i 85 przeszczepów jednej lub obu rąk. Chirurdzy zajmujący się 22-latkiem dwukrotnie podejmowali próbę jednoczesnego przeszczepienia tych części ciała, ale bezskutecznie. "Sukces z DiMeo dowodzi, że jest to możliwe, a to oznacza istotną zmianę w tej dziedzinie" – powiedział cytowany przez dziennik dr Scott Hansen, szef chirurgii dłoni i mikronaczyń na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco.
Sam poszkodowany przyznał, że ma nadzieję, iż upublicznienie jego historii będzie wsparciem dla innych osób. "Czułem, że wszyscy muszą o tym wiedzieć. Mam nadzieję, że moja motywacja zainspiruje innych ludzi do tego, by stanąć na nogi. Musisz ciężko pracować, aby coś zmienić, i nie możesz się poddać" - powiedział.